Stepancminda, znana bardziej jako Kazbegi, to położona nad rzeką Terek, na wysokości 1750 m n.p.m. górska miejscowość, będąca przede wszystkim bazą wypadową na Kazbek. Jednak niezależnie od tego, czy wybieracie się na gruziński pięciotysięcznik, czy nie, gorąco Was namawiam, byście będąc w kraju chinkali odwiedzili to miasteczko. Jest ono bowiem bramą nie tylko na Kazbek, ale i na malownicze, lekkie trasy trekkingowe po okolicy. Lekkie, a TAKIE piękne, że momentami aż brak słów! Tak, nawet mi!
Jedna z najpiękniejszych dolin, jakie widziałam. Zdecydowanie najpiękniejsza z tych „bezwysiłkowych”, do których nie trzeba maszerować wiele godzin pod górę, tylko można wygodnie podjechać samochodem (na przykład busem, który od kwietnia do października codziennie wyjeżdża spod biura Mountain Freaks w Kazbegi).
Dolina Truso zachwyca tęczą barw natury: soczystą zielenią traw, błękitem wody i bielą spienionego nurtu rzeki Terek (Tergi), całą paletą odcieni pomarańczy, czerwieni i żółci, którymi mineralne źródła malują tutejszy krajobraz. 22 kilometrowa, płaska trasa wiedzie przez kanion Kasari, opuszczoną kamienną wioskę Ketrisi i mijając dwa monastyry, kończy się u stóp twierdzy Zakagori, gdzie kończy się też Gruzja, a zaczyna tajemnicza
Osetia Południowa. Tu trzeba zawrócić (czego pilnują stacjonujący tu żołnierze).
Wybierając się na wycieczkę, koniecznie zabierzcie ze sobą gruziński ser, chleb i wino, gdyż zielone pastwiska doliny Truso to wymarzone miejsce na piknik, podczas którego będziecie mogli obserwować przelewające się drogą rzeki owczych stad pilnowanych przez gruzińskie psy pasterskie o poczciwych pyskach i gabarytach niedźwiedzi lub po prostu, leżąc na wznak na trawie gapić się w niebo.
Juta to malutka wioska leżąca na wysokości 2140 m n.p.m. (podobno jest najwyżej położoną miejscowością w regionie Mccheta-Mtianetia), około 20 kilometrów od Kazbegi (skąd można tu dojechać busem Mountain Freaks). Ale nie sama wioska jest atrakcją, a trekkingowy szlak, który bierze tu swój początek. Po około 5 godzinach marszu (tym razem idziemy pod górę, nie po płaskiej drodze jak w dolinie Truso) dotrzemy pod nazywany Dolomitami Kaukazu masyw Chaukhi, którego najwyższy wierzchołek (a ma ich siedem) sięga 3688 m n.p.m.. Niezwykłe doznania estetyczne gwarantowane: okolica jest po prostu PRZEPIĘKNA! Jeśli macie odpowiedni zapas sił i czasu, możecie pójść dalej, do biegnącej na wysokości 3432 m n.p.m. przełęczy Chaukhi (+ 3 godziny marszu). Po drodze będziecie mijać pasące się beztrosko na pocztówkowo zielonych zboczach konie i krowy, krystalicznie czyste jeziorka, w tafli których przeglądają się strzeliste górskie szczyty i wesoło szumiące, maleńkie wodospady. To podczas trekkingu z Juty zobaczyłam Gruzję, jakiej obrazki zaprowadziły mnie do tego kraju.
Koniecznie zatrzymajcie się na kawę, chaczapuri albo kieliszek gruzińskiego wina w położonej na szlaku restauracji Fifth Season. Może lepiej w drodze powrotnej, bo z własnego doświadczenia wiem, jak ciężko jest wstać od stołu z pięciogwiazdkowym widokiem.
Jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli Gruzji: Cminda Sameba, czyli pochodząca z XIV wieku Cerkiew Świętej Trójcy, leży na wysokośći 2170 m n.p.m., tuż nad Kazbegi. Można tu dotrzeć pieszo (maksymalnie 2 godziny marszu), konno lub w wersji dla leniuchów: samochodem. Jeśli wybieracie się na Kazbek- to tu zaczniecie trekking ku pokrytemu wiecznym lodem gigantowi.
Wyruszając spod wspomnianej wyżej Cminda Sameba trasą na Kazbek, po około 4 godzinach marszu pod górę, dojdziecie do jednego z tutejszych cudów natury: lodowca Gergeti. Po drodze przejdziecie położoną na wysokości 2940 m n.p.m. malowniczą przełęcz Arsha, miniecie schronisko Alti Hut i przejdziecie przez rzekę. Nie martwcie się, ścieżka jest wydeptana i naprawdę trzeba by się bardzo postarać, żeby ją zgubić- nawet gapiąc się bez końca na przepiękne górskie krajobrazy, które będą Was otaczać i zmieniać wraz ze zmianą wysokości.
Powrót spod lodowca (nie wchodźcie na niego, jeśli nie macie odpowiedniego sprzętu i doświadczenia) do Cerkwi powinien Wam zająć około 2 godzin (bo „z górki na pazurki”).
To którą trasę wybieracie? Śmiem obstawiać, że wszystkie.
Piękno Gruzji odkrywałam razem z Mountain Freaks – polsko- gruzińską agencją turystyki górskiej.
Nie chcesz przegapić żadnego wpisu? Kliknij TU i zapisz się do newslettera!
Podoba Ci się? Podaj dalej! Twoja rekomendacja bardzo mnie ucieszy.
Ela
16 marca 2019Zamieszkałabym tam
Adam Kupis
19 marca 2019Cholera, ale pięknie! Jak sądzisz…, czy można/warto jechać tam z psem?
Biketopia
21 marca 2019Super miejsce na konkretny wypad na rowerach! Chyba będzie się pochylić nad tym kierunkiem w przyszłym roku :)
Martyna Soul
25 marca 2019Gruzja już od dawna jest na mojej liście miejsc do odwiedzenia, być może nawet na przełomie lipca i sierpnia się tam wybierzemy. Kuszą nas wspaniałe górskie widoki i przyroda. Pozdrawiam.
emilia
26 marca 2019jestem zafascynowana tym miejscem
Radar
27 marca 2019Jeszcze niezadeptane miejsce na naszej planecie.
Irek
2 kwietnia 2019Przepięknie. Brak słów.
Agnieszka
2 kwietnia 2019Ależ tam jest pięknie. Bardzo malowniczo :)
Ania
17 kwietnia 2019wiele słyszałam o tym miejscu, jest po prostu piękne <3
Asia
5 maja 2019niezwykłe widoki :)
silesiatravel.pl
30 maja 2019Cudowne miejsce. Można tam odpocząć i podziwiać wspaniałe krajobrazy.
Ida
16 czerwca 2019Nic tylko się pakować i jechać :D
Mariusz
21 stycznia 2020Na zdjęciach wygląda to niesamowicie. Planuję się wybrać w wakacje do Gruzji właśnie w tamten region. Coś jest w wyprawach górskich co przyciąga człowieka, coś co pozwala na to żeby zostawić wszystko i jechać na szlak.
Pozdrawiam