Woda Jeziora Genewskiego miała kolor nieba – jakby niebo przeglądając się w jego lustrze, wlało w nie swoją intensywną niebieskość. Układanka pomarańczowych i brązowych dachów Montreux, Vevey i Lozanny przytulonych do brzegu jeziora, wyglądała stąd jak zastygła w bezruchu makieta idealnych, nierealnych miasteczek. Falbanka szczytów majestatycznych Alp szwajcarskich i francuskich, od Eigeru po Mont Blanc, odgradzała jezioro od reszty świata. Reszta świata nie istniała, kiedy siedziałam na skraju urwiska na szczycie Rochers de Naye.
Szwajcaria jest moim zdaniem jednym z najpiękniejszych krajów Europy i od początku było dla mnie oczywiste, że jadąc z Polski do Hiszpanii, wykorzystam szansę, żeby poobcować chociaż przez chwilę ze szwajcarską naturą. Do przystanku dodatkowo motywowała cena winiety – wydatek 40 CHF nie mógł pójść tylko na oglądanie Alp przez szybę samochodu. Szukałam miejsca z opcją kilkugodzinnego trekkingu i kolejką górską (na wypadek, gdyby kolano mojego współtowarzysza podróży odmówiło współpracy), do którego nie trzeba będzie dużo zbaczać z głównej trasy. A że najbardziej lubię kiedy górskie widoki oblewane są lazurową wodą, skupiłam się na okolicach Jeziora Genewskiego – największego jeziora w Alpach i zachodniej Europie. Znalazłam! Idealne miejsce na kilkugodzinny przystanek w drodze przez Szwajcarię lub krótki wypad z Genewy: Rochers de Naye.
Rochers de Naye wyrasta na wschodnim krańcu Jeziora Genewskiego. Najłatwiej i najprzyjemniej wyruszyć na ten szczyt spod palm Montreux – barwnego kurortu szwajcarskiej riwiery, połączonego bezpośrednim pociągiem z lotniskiem w Genewie (kierunek Birg, czas przejazdu 1:15h).
Trasa trekkingowa ma 13 kilometrów długości (w jedną stronę) i trzeba na nią przeznaczyć minimum 3,5 godziny (czyli 7 do 8 godzin na całą wycieczkę). Miłośnicy mocnych wrażeń i wspinaczki mogą spróbować swoich sił na prowadzącej na sam szczyt trasie Via Ferraty. Na Rochers de Naye można się też dostać kolejką zębatą, która co godzinę odjeżdża z dworca w Montreux (aktualny rozkład sprawdzicie w aplikacji SBB Mobile). I tu można kombinować: można wjechać kolejką a zejść pieszo (lub na odwrót), można też wjechać na którąś ze stacji pośrednich i tym sposobem skrócić trekking. Wszystko zależy od naszej kondycji, fantazji i zasobności portfela – ceny biletów, jak na Szwajcarię przystało, nie należą do najtańszych (jeśli nie mamy zniżek, przejazd w jedną stronę będzie nas kosztować 40 CHF). Cała podróż, z Montreux do ostatniej stacji kolejki, trwa około godziny przepięknych alpejskich widoków.
Kolejka jedzie bardzo powoli, dając możliwość chłonięcia spektakularnych okoloczności przyrody. Sunie wśród winnic, które w wyższych partiach gór ustępują miejsca lasom i zielonym pastwiskom. Końcowa stacja znajduje się na wysokości 1968 m n.p.m. skąd od szczytu Rochers de Naye dzieli nas już tylko kilka kroków.
Niemal na samym szczycie Rochers de Naye znajduje się alpejski ogród botaniczny „La Rambetria”, można tu też podglądać zwyczaje świstaków pochodzących z trzech kontynentów, zjeść górski lunch w panoramicznej restauracji „Plein Roc”, eksplorować jaskinie w „Grottes de Naye” lub wyruszyć na dalszą wędrówkę po szwajcarskich Alpach jedną z krzyżujących się tu tras.
To, czego koniecznie trzeba tu doświadczyć, to po prostu usiąść na trawie na skraju urwiska i w ciszy nacieszyć się widokiem. W ciszy, bo ze szczytu Rochers de Naye świat jest taki piękny, że to się w słowach nie mieści.
Nie chcesz przegapić żadnego wpisu? Kliknij TU i zapisz się do newslettera!
Podoba Ci się? Podaj dalej! Twoja rekomendacja bardzo mnie ucieszy.
Duer
8 listopada 2021Przepiękne widoki panoramiczne na szwajcarskie i francuskie Alpy, od Eigeru po Mont Blanc oraz na Jezioro Genewskie. Piękne miejsce, cieszę się, że opisałaś je na blogu.
ewa
13 maja 2022śliczne widoczki
eski.pl
21 września 2023Piękne miejsce. Widoki zapierające dech w piersiach. Polecamy wybrać się w Szwajcarskie Alpy zimą. Można tam znaleźć piękne kurorty narciarskie.