Mieszkając we Francji przyzwyczaiłam się, że wino to oczywista składowa codzienności i że wystarczającą okazją na wypicie lampki tego szlachetnego trunku jest po prostu obiad, kolacja, pogaduchy z koleżanką, czy randka z serialem. Odkryłam swoje ulubione regiony winiarskie, ulubione szczepy, i zawsze mam w domu kilka butelek różnych win: na różny nastrój, do różnych potraw, na różne okazje. Zdawałam sobie sprawę, że w Polsce kultura picia wina dopiero kiełkuje, ale kiedy dowiedziałam się, że statystyczny polak wypija jedynie 3,5 litra wina (uwaga!) rocznie (przy dość wysokim jak na Europę spożyciu alkoholu w ogóle) to trochę mnie zmroziło. Pijemy mało wina i mało o winie wiemy, a o winach polskich, większość z nas nawet nie wie, że istnieją.
Karpacki Szlak Wina został stworzony zaledwie w sierpniu 20017 roku, w ramach porozumienia właścicieli 20 winnic z pogranicza polsko-słowackiego i Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju i Promocji Podkarpacia Pro Carpathia, aby promować kulturę picia lokalnych win (enoturystykę), turystykę kulturową i turystykę w duchu slow life. Zawsze chętnie wspieram lokalne inicjatywy oparte na współpracy, więc poza „sympatyzowaniem” z winem, miałam kolejny powód by ruszyć Karpackim Szlakiem Wina i opowiedzieć Wam z czym to się… pije.
Gdy myślimy o polskich krajobrazach, raczej nie przywołujemy obrazów winnic. Tymczasem historia podkarpackiego winiarstwa sięga aż średniowiecza. Pierwsze winnice powstawały tu przy klasztorach, wytwarzając wino dla celów liturgicznych. Za nieoficjalnych ojców wina na Podkarpaciu uważa się szlachtę z Gródów Czerwińskich (głównie Przemyśla), która sprowadzała na te tereny sadzonki winorośli i doświadczonych ludzi, którzy znali się na procesie wytwarzania wina.
Wina polskie zostały jednak na długie lata wyparte przez wina węgierskie i dopiero założenie w 1984 roku przez Romana Myśliwca z Jasła pierwszej współczesnej polskiej winnicy – Golesz, otworzyło nowy rozdział w historii polskiego winiarstwa.
Dziś na Podkarpaciu jest już ponad 150 winnic: od kilkuarowych, w których wino wytwarzane jest w garażu, głównie na użytek własny i sąsiadów, po kilkuhektarowe z nowoczesnymi laboratoriami, eleganckimi salami degustacyjnymi i dystrybucją na cały region.
Najczęściej występujące w podkarpackich winnicach odmiany winorośli na wina białe to Hibernal, Johanniter, Bianca, Aurora, Seyval Blanc, Solaris, Muskat Odeski i wyhodowana w winnicy Golesz w Jaśle Jutrzenka. Natomiast na wina czerwone uprawia się tu przede wszystkim odmiany Regent, Rondo, Leon Mil lot, Marechal Foch,Frontenac, a także Cabernety Dorsa i Cortis.
W winnicach z okolic Przeworska uprawia się również (mój ulubiony) Pinot Noir, Zweigelt i najpopularniejszą na świecie odmianę winorośli białej Chardonnay. Niektórzy tamtejsi winiarze podejmują także ryzyko sadzenia Pinot Gris czy Rieslinga (ryzyko, gdyż odmiany te są wrażliwe na niskie temperatury). Tymczasem we wschodniej Słowacji napopularniejsze są odmiany Riesling, Sylvaner, Blaufrankisch, Muller Thurgau, Chardonnay oraz Pinot Noir, Blanc i Gris.
Karpacki Szlak Wina wiedzie przez 20 winnic. Podczas kilkudniowej wycieczki nie da się odwiedzić wszystkich (dlatego warto taką podróż wcześniej zaplanować biorąc pod uwagę swoje winne gusta), ale zobaczyłam i posmakowałam sporo. W Jarosławiu wstąpiłam do wyjątkowej, bo śródmiejskiej, a do tego najbardziej wysuniętej na wschód w naszym kraju, Winnicy Rodziny Steckich, w której wyjątkowo posmakowało mi białe wino Magnificus (ze szczepu Jutrzenka).
Następnie miałam przyjemność skosztować naprawdę znakomitych win z Przeworskich Winnic, które ich właściciel nazywa imionami członków swojej rodziny (pyszna Zofia), win produkowanych w Winnicy Alabaster (doskonałe wino czerwone Rubin) i Winnicy Vanellus prowadzonej przez Państwa Czajka (piękne etykiety i bardzo ciekawe smaki, mi najbardziej przypadło do gustu wino białe Vesperum).
Kolejnym przystankiem na trasie mojej winiarskiej podróży było Jasło i Winnica Golesz założona przez pioniera polskiego winiarstwa Romana Myśliwca, a dziś prowadzona przez jego córkę. Bardzo mi przypadło tu do gustu wino białe półwytrwane Cuvée Golesz i wino różowe.
Następnie zatrzymałam się w Przysiekach w Winnicy Dwie Granice (piękne, designerskie etykiety win), w której najbardziej smakowała mi biała Idylla. Miałam też okazję spróbować trunków z Winnicy Wiarus (tu najbardziej w moim guście było wino Gwiazda Poranna, moim towarzyszom zasmakowała natomiast Słodka Anielka) i Winnicy Mazurak, w której uprawiana jest między innymi (tak lubiana przeze mnie) odmiana Riesling, a dumą właścicieli jest wino białe Solamus (wyprodukowane ze szczepu Muscaris). Wstąpiłam też do malowniczo położonej Winnicy Zamkowej w Korczynie, której największą dumą są wina Regent.
Wisienką na torcie podróży po polskiej części Karpackiego Szlaku Wina była wizyta w Winnicy Dwór Kombornia, gdzie w Salonie Win Karpackich można wykupić 60 lub 90 minutową degustację tylu win, ilu spróbować będziemy mieli ochotę. Brzmi zachęcająco, prawda?
Ostatnim przystankiem na trasie mojej winiarskiej podróży były okolice słowackiego Brekov, gdzie zwiedziłam przestronne i bardzo klimatyczne piwnice i wzięłam udział w degustacji win z Barko Vinum, w której produkuje się między innymi Tokaje. Ja ze słowackiej winnicy przywiozłam do domu różowe wino Frankovka Modrá – w sam raz na nadchodzące ciepłe wieczory.
Jak widzicie, winnic na Karpackim Szlaku Wina jest mnóstwo, win jeszcze więcej (gdyby nie notatki, które robiłam na bieżąco, nie byłabym w stanie przywołać połowy nazw), dlatego myślę, że zaczynając przygodę z polskimi winami, warto wybrać się na jedną z imprez winiarskich, na przykład na Międzynarodowe Dni Wina w Jaśle.
Oferta noclegowa na Podkarpaciu jest bardzo bogata, poniżej linkuję tylko do miejsc, w których spałam i które polecam:
Karpackich win próbowałam na zaproszenie Stowarzyszenia Pro Carpathia z Rzeszowa w ramach programu „Karpacki Szlak Wina” finansowanego z Programu Interreg V-A Polska-Słowacja.
Podoba Ci się? Daj lajka, podaj dalej! Twoja rekomendacja bardzo mnie ucieszy.
Nie chcesz przegapić żadnego wpisu? Kliknij TU i zapisz się do newslettera!
Adam Kupis
27 kwietnia 2018Nigdy zwolennikiem win nie byłem (nie licząc czasu spędzonego na wagarach w liceum). Generalnie dość rzadko piję jakikolwiek alkohol i zdecydowanie wolę miody pitne. Wypicie takiego miodziku rozgrzanego uprzednio w Jetboilu podnosi całkiem dobrze temperaturę ciała i humor ;) Szkoda, że tak ciężko dostać jakikolwiek miód w polskich sklepach. Kiedyś ponoć Polska słynęła z miodów pitnych. Czytałem gdzieś, że dawniej one właśnie były bardziej popularne na naszych terenach, a nie piwa czy wina.
Piotr
27 kwietnia 2018Wow!
Jestem pod wrażeniem i … będzie trzeba sobie zrobić niebawem taką ciekawą wycieczkę. I tylko pamiętać by nie zapomnieć lustra z sobą wziąć. :)
Pozdrawiam.
Szlajanko
28 kwietnia 2018Pojedziemy, skosztujemy, zobaczymy czym to pachnie.
jacus_1988
7 maja 2018Podróż + mnóstwo wina? Jadę :D
anita_pg
9 maja 2018Uwielbiam podróże zakrapiane winem :)
bus do holandii
15 maja 2018Nie miałem pojęcia o tym. Czas na sprawdzenie tych informacji.
janin_23
16 maja 2018Ach jak ja bym chciała tak podróżować i pić wino cały czas:)
ina
16 maja 2018piękny wpis :))))
Karcmahajnos.pl
17 maja 2018Karpacki szlak wina – super pomysł na weekend :) Kosztowanie win to z pewnością wielka przyjemność. Pozdrowienia
Magda | Dobrze podróżować
26 maja 2018Nie miałam pojęcia, że Polska ma aż taką tradycję winiarską i region tak bogaty w winnice! Brzmi, jak naprawdę świetny plan na kilkudniową podróż.
Lena
5 kwietnia 2019Za winami też jakoś szczególnie nie przepadam ale miejsce bardzo interesujące
Anetkaaa
4 lutego 2020Dzięki za ciekawy pomysł na weekend. Właśnie szukam miejsca, w którym można się oderwać od wszystkiego. Szukam już noclegu ;) Pozdrawiam
Busy Holandia
5 maja 2020Ciekawe pomysły. Na wiosnę w sam raz
ania
17 lutego 2023mniam