Back to home
pani ma relaks, Polska

„Ladies Break” w HT Houseboats w Mielnie

Lubię polskie wybrzeże zimą. Te puste, niekończące się plaże idealne na spacery, szum morza, którego nie zagłuszają żadne inne dźwięki. Lubię nawet bardziej niż latem, gdyż zatłoczona, zagracona parawanami plaża traci dla mnie na uroku, a do kąpieli w zimnym Bałtyku nigdy się szczególnie nie wyrywam, więc fakt, że zimą jest zimniejszy (taka najprawdziwsza prawda) zupełnie mi nie przeszkadza.

Wyjazdy z przyjaciółmi uwielbiam o każdej porze roku. Letnie za energię, pikniki w pięknych okolicznościach przyrody i aktywnie spędzany czas. Zimowe za lenistwo pod kocem i gry planszowe z kubkiem grzanego wina w dłoniach.

W ubiegłym roku, zrobiłyśmy sobie z przyjaciółką Ladies Break w słonecznym Porto i na szwajcarskiej riwierze. Tym razem postawiłyśmy na polskie morze i Mielno. Może nie tyle Mielno, co domki na wodzie HT Houseboats, które wyglądały tak kusząco na zdjęciach w internecie, że po prostu musiałyśmy się skusić. Lubię takie oryginalne projekty i połączenie bliskości natury z komfortem. Zabrałyśmy jeszcze dwóch chłopaków (obydwaj są dla mnie jak koleżanki, więc ich obecność nie skrzywiła idei Ladies Break), bo we dwie przecież słabo gra się w planszówki. Kupiłyśmy jedzenia jak na tydzień (mimo, że to był weekendowy wypad) i w piątkowe popołudnie ruszyłyśmy do Mielna.

Zarezerwuj domek w HT Houseboats w Mielnie

Zatrzymałyśmy się w pływającym domku H6, przycumowanym na końcu pomostu. W domku tym znajdują się trzy sypialnie (które, że względu na podwójne piętrowe łóżko w jednej z nich, mogą pomieścić wygodnie aż 8 osób), łazienka z prysznicem i podgrzewaną podłogą (oj docenia się takie szczegóły zimą) i kuchnia z salonem, wyposażona między innymi w kominek (tak!) i porządny ekspress do kawy.

Ale choć wnętrze domku było bardzo przytulne (ogromny plus za niezliczone poduchy i miękkie koce), to widok na taflę jeziora Jamno przez przeszkolone ściany zrobił na nas największe wrażenie. Wyobraźcie sobie: siedzicie na wygodnej kanapie, obsypani poduchami, słyszycie jak rozżarzone drewno trzaska w kominku, a czujecie się jak na środku jeziora. Bajka, co?

Do dyspozycji miałyśmy też grilla (na którym przyrządziłyśmy pyszne wegetariańskie szaszłyki), pływający taras, zestaw gier planszowych i…pływającą saunę! A na osłodę trudów podróży dostałyśmy na wejściu domową szarlotkę i butelkę wina.

W HT Houseboats są jeszcze rowery i napędzany silnikiem ponton, na korzystanie z których najzwyczajniej w świecie zabrakło nam czasu. A gdybyśmy przyjechały latem, mogłybyśmy wiosłować na kajakach, pedałować na rowerkach wodnych lub pluskać się w basenie na świeżym powietrzu. A to nie wszystko! Każdego ranka, jak za machnięciem czarodziejską różdżką na naszym tarasie pojawiał się ogromny kosz śniadaniowy pełen świeżych produktów – brawo za świetny pomysł!

Szaro- bura pogoda sprzyjała relaksowi przy kominku (czy Wy też, tak jak ja, możecie się wpatrywać w taflę wody godzinami?), a gdy w niedzielny poranek wyszło słońce, poszliśmy na spacer nad morze, do którego mieliśmy zaledwie 500 metrów. A tam pusta, ciągnąca się w nieskończoność plaża i niczym niezakłócony szum fal- dokładnie to, za co kocham Bałtyk zimą.

O samym Mielnie nie jestem w stanie zbyt wiele powiedzieć, gdyż spacer wzdłuż morza był naszą jedyną aktywnością poza terenem HT Houseboats. W domku było tak miło i przytulnie, że wychodziłyśmy tylko na taras przekręcić warzywa na grillu i do zacumowanej tuż obok sauny. I przyznać muszę, że było mi z tym lenistwem cudownie. Czasami człowiek polenić się musi, inaczej się udusi.

A Wy gdzie ostatnio leniuchowaliście bez żadnych wyrzutów sumienia?


Nie chcesz przegapić żadnego wpisu? Kliknij TU i zapisz się do newslettera!

Podoba Ci się? Podaj dalej! Twoja rekomendacja bardzo mnie ucieszy.

 

By Pojechana, 16 stycznia 2018 Człowiek od rzeczy niemożliwych, menadżerka, przedsiębiorczyni, dziennikarka, pasjonatka podróży, miłośniczka gór i cienia palm. Laureatka Travelerów National Geographic Polska w kategorii Blog Roku. Odwiedziła ponad 50 krajów, mieszkała w Anglii, Chinach i Francji. W czerwcu 2015 ukazała się jej debiutancka książka "Laowai w wielkim mieście. Zapiski z Chin".
  • 11

Pojechana

Człowiek od rzeczy niemożliwych, menadżerka, przedsiębiorczyni, dziennikarka, pasjonatka podróży, miłośniczka gór i cienia palm. Laureatka Travelerów National Geographic Polska w kategorii Blog Roku. Odwiedziła ponad 50 krajów, mieszkała w Anglii, Chinach i Francji. W czerwcu 2015 ukazała się jej debiutancka książka "Laowai w wielkim mieście. Zapiski z Chin".

11 Comments
  • Monika
    17 stycznia 2018

    Bardzo fajny pomysł nawet na zimowy weekend. Szczególnie gdy jest sauna i kominek. Czytałam, że w niektórych są też jacuzzi :). Bardzo dajny pomysł, ze śniadaniami przynoszonymi do domki. Szczególnie, gdy jest się na urlopie i ma się lenia a od rana 2 dzieciaków głodne :). Można bezpośrednio z domków grillować?

  • Monika
    17 stycznia 2018

    Bardzo fajny pomysł nawet na zimowy weekend. Szczególnie gdy jest sauna i kominek. Czytałam, że w niektórych są też jacuzzi :). Bardzo dajny pomysł, ze śniadaniami przynoszonymi do domki. Szczególnie, gdy jest się na urlopie i ma się lenia a od rana 2 dzieciaków głodne :). Można bezpośrednio z domków grillować?

  • Bogumil Kowalski
    21 stycznia 2018

    Jestem pod wrazeniem. Jak widze HT Houseboats sa polozone nad jeziorem Jamno w Mielnie 3 minuty spacerem od plaży. Slyszalem ze na miejscu można wypożyczyć rower wodny, rowery lub tandemy. Podobno obiekt oferuje rowniez pływającą saunę, bezpłatne kajaki, kort tenisowy i basen czynny w sezonie. Do dyspozycji są nowoczesne, całoroczne domy z drewna usytuowane na pomostach na jeziorze. Ztegoconapisalas wnioskuje, ze taka lokalizacja domów zapewnia bezpośredni dostęp do wody. Na zdjeciach widac wyposażonie: telewizor z płaskim ekranem, panoramiczne okno oraz taras od strony jeziora. We wszystkich domach, jak rozumiem, mieści się łazienka z prysznicem i aneks kuchenny, a w domach typu superior znajduje się ponadto sauna i kominek.

  • Mom in Asia
    24 stycznia 2018

    Mam tak samo! Uwielbiam nasze morze zimą <3

  • Marta blizejidalej.pl
    5 lutego 2018

    Mnie już od dłuższego czasu kuszą te cudne domki… i w pełni się z Tobą zgadzam, nasze morze to tylko poza sezonem! :)

  • blizejidalej.pl
    5 lutego 2018

    Mnie już od dłuższego czasu kuszą te cudne domki… i w pełni się z Tobą zgadzam, nasze morze to tylko poza sezonem!

  • justa
    23 marca 2018

    Nad morzem również zimą jest pięknie. W lutym zamiast na ferie w góry, pojechaliśmy do Darłowa. Bardzo nam się podobało. ;)

  • michał
    27 kwietnia 2018

    Nie wiem dlaczego większość ludzi nie lubi zimy nad morzem, przecież wtedy jest tam tak pięknie

  • witki na walizkach
    27 października 2018

    My byliśmy w domkach w lutym i bardzo wszystkim polecamy. Mieszkaliśmy w domku z kominkiem i sauną co jest świetnym rozwiązaniem szczególnie zimą. Śniadanie przynoszone pod drzwi to również fajny pomysł. Polecamy HT Houseboats na romantyczny wypad we dwoje.

  • Piotr
    25 marca 2019

    Wszelka aktywność związana z wodą jest mi bardzo bliska. Dlatego uważam, że pomysł z pływającymi domkami to świetna sprawa. Hausboat bardziej mi się jednak kojarzy z barkami mieszkalnymi, którymi można się przemieszczać. Albo nawet z domkami, ale takimi, którymi można popłynąć z miejsca na miejsce. Bardzo popularnymi na terenie byłego NRD ;)

    Najwięcej barek (hausboatów) jest oczywiście we Francji i Holandii, ale ostatnio popularne są również w Polsce. Głównie na Pętli Żuławskiej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dołącz do Pojechańców!

 

Zapisz się do newslettera i otrzymuj raz w tygodniu list z wskazówkami dotyczącymi jednego z Pojechanych kierunków podróży lub rady, jak zrobić sobie fajne życie. Weź udział w ekskluzywnych konkursach z nagrodami tylko dla Pojechańców.

 

Kliknij TU i zapisz się do newslettera!