Zapraszam do lektury Dziennika z podróży po Tajlandii, która miała miejsce na przełomie stycznia i lutego 2012 roku. Znajdziecie tu dokładny opis naszych przygód, wskazówki dotyczące trasy, zakwaterowania, transportu i mnóstwo zdjęć.
W ciągu 25 dni przejechaliśmy trasę (kliknij żeby zobaczyć mapkę): Bangkok – Sukhothai (autobusem) – Chiang Mai (autobusem) – Pai (busikiem) – Chiang Mai (busikiem) – Phuket (samolotem) – Phi Phi (promem) – Krabi (promem) – Railay (łódką) – Krabi (łódką) – Surat Thani (autobusem) – Koh Phangan (szybką łodzią) – Surat Thani (szybką łodzią) – Bangkok (samolotem).
Pełną relację dzień po dniu i odpowiedzi na pytania jak, po co, czym, gdzie i za ile znajdziecie pod linkami:
Dzień 1 – Lecimy do Tajlandii
Dzień 2 – Khao San Road
Dzień 3 – Kolory Bangkoku
Dzień 4 – Królestwo Sukhothai
Dzień 5 – Przystanek Chiang Mai
Dzień 6 – Tiger Kingdom
Dzień 7 – Trekking- dzień pierwszy
Dzień 8 – Trekking- dzień drugi
Dzień 9 – Magia Pai
Dzień 10 – Pai Adventure
Dzień 11 – Okolice Pai
Dzień 12 – Pożegnanie z Pai
Dzień 13 – Wyspiarskie intro- Phuket
Dzień 14 – Wrota raju- Phi Phi
Dzień 15 – Mu Ko Phi Phi National Park
Dzień 16 – Inny, lepszy świat- Tonsai Bay
Dzień 17 – Wyspiarskie lenistwo na Tonsai Bay
Dzień 18 – Boso po piaskach Krabi
Dzień 19 – Transfer na Koh Phangan
Dzień 20 – Smaki Koh Phangan
Dzień 21 – Half Moon Party
Dzień 22 – Dziewczyny na skutery!
Dzień 23 – Wyspiarskie pożegnanie
Dzień 24 – Powrót do Bangkoku
Dzień 25 – Grand Palace i Wat Pho
Buziaki dla mojej wspaniałej ekipy!
Po jeszcze więcej krainy uśmiechu i słońca zaglądajcie na Pojechaną do zakładki TAJLANDIA.
Julia
17 lutego 2015Podróż moich marzeń! Zazdroszczę!
KarolB
2 października 2015odnośnik „tiger kingdom” przenosi w złe miejsce
Domowe
11 października 2015Trzeba przyznać, że cała wycieczka robi naprawdę wielkie wrażenie! Czasami sobie tak myślę, że fajnie byłoby zmieniając pracę zrobić sobie miesiąc „wolnego” i ruszyć w taką podróż. Może Wam było łatwiej bo mieliście super zgraną ekipę, a może po prostu szukam wymówek… ;))) GRATULUJE!!!!
Eleni
24 marca 2016Witam podróżników:) Na imię mam Ela.Uwielbiam czytać i oglądać zdjęcia z podróży, w szczególności z Azji, w której się zakochałam. Temat podróże nigdy mi się nie znudzi, a wprost czuję niedosyt….Kiedy wracam z jakiejś nowej egzotycznej wycieczki, już myślę o następnej. Jak ja Wam zazdroszczę: młodości, otwartości do ludzi i świata, odwagi bo zdecydowaliście się zostawić wszystko i być tam, gdzie was oczy poniosą, robić to co chcecie w danej chwili i miejscu….też bym tak chciała, ale niestety już wiem, że pozostanie to tylko w sferze moich marzeń. Może gdybym się ponownie urodziła? Ale wracając do Twojego bloga. Pisany lekko, działa niesamowicie na wyobraźnie, a kiedy piszesz o potrawach to brakuje tylko poczuć zapachu i smaku:) Widać, ze piszesz z sercem i z myślą o osobach, które będą to czytały. I oczywiście piękne zdjęcia, których nie może zabraknąć- one właśnie są tą wisienką na torcie. Życzę Wam abyście dalej podbijali świat i odkrywali lądy wierząc, że może jednak są jeszcze dziewicze miejsca, po których nie stąpali potencjalni turyści.