To był listopadowy wieczór, moje 35 urodziny, gdy totalnie wyczerpana po całodniowym locie z Azji leżałam na łożku w hotelu przy warszawskim Okęciu. Czekała mnie krótka noc i kolejne dwa loty, żeby wrócić do domu we francuskim Annecy. Kolejny dzień na lotniskach, w samolotach, taksówkach i autobusach. Były ze mną moje 4 najlepsze przyjaciółki, lało…
Dziś mija tydzień od kiedy zapaliłam ostatniego papierosa. Nie jest to jakieś niebywałe osiągnięcie, ale nie chwalić się tu chcę a… motywować. Tak, właśnie! Uznałam, drodzy czytelnicy, że będziecie dla mnie najlepszą motywacją, a dokładnie rzecz biorąc, że jak Wam o swoim silnym postanowieniu zerwania z nikotynowym nałogiem opowiem, to będzie mi najzwyczajniej w świecie…