Legendę o zlanej krwią mitycznych kreatorów świata ziemi, która napuchła ze smutku, tworząc w ten sposób Uluru, między bajki można włożyć i na świętość aborygeńskiej góry patrzeć z uprzejmym pobłażaniem. Tym większym, im większa odległość nas od niej dzieli i im bardziej płaski jest obraz, na który patrzymy i na którego podstawie wyciągamy wnioski i…
Samolot, w którym siedzę wystartował właśnie z Alice Springs. Zanim zamieszczę ten post na blogu, spędzimy ostatni dzień w Sydney razem z Magdą (koniecznie sprawdźcie jej bloga Career Break i Magda Biskup Photography) i Przemkiem. Potem polecimy w stronę Singapuru, a następnie Hongkongu. Tak, nasze australijskie wakacje dobiegają końca. Od poprzedniego wpisu minęło 5 dni,…