Słyszałam w domu historie o tym jak mój ojciec jeździł na handel do Rosji. Przy ubijaniu targu wódka lała się strumieniami, jak już popili to grali w pokera – na pieniądze rzecz jasna, jak „prawdziwi mężczyźni”. Ktoś oszukiwał, ktoś się wkurwił, ktoś komuś dał w ryj, ktoś sięgnął po broń. Rosjan uważałam za bandytów. Wszak…