Leżę w namiocie i skręcam się z bólu. Zaczął się gdzieś w okolicy żołądka, na drodze do Arequipy i skrętem kiszek przeszedł do podbrzusza, skąd promieniuje na plecy. Nie mogę się ruszyć, nie mogę nawet zaczerpnąć głębszego oddechu – tak boli. Leżę, po policzkach płyną mi łzy, a ja modlę się do wszystkich bogów, o…
Do poruszenia tego tematu zainspirowała mnie Ania Alboth z The Family Without Borders swoim wpisem Nie mam czasu, w którym wytyka wszystkim maruderom narzekającym na brak czasu na podróżowanie, że… gadają bzdury. I uwaga, nie będzie polemiki, będzie zgoda. Nuda nie? I do tego będzie o paznokciach- naprawdę! W czasach studenckich, nosząc 4 talerze z…