Na początku był chaos… W środku i pod koniec również. Zaczęło się od tymczasowej wizy wjazdowej wydanej w Polsce na podstawie pozwolenia na pracę i całego stosu innych dokumentów w mocno stresogennym trybie przyspieszonym/podbiurkowym o czym już pisałam (Reisefieber). Jak łatwo się domyślić to był dopiero początek zabawy. Po przylocie do Szanghaju udaliśmy się do…
Pewnie uznacie, że jestem wyjątkowo perfidna wyskakując z taką informacją w poniedziałek rano. Na swoje usprawiedliwienie mam to, że u mnie jest już popołudnie i to, że tak bardzo jestem zaistniałym faktem podekscytowana, że absolutnie nie mogę z tą informacją zaczekać do wtorku. Otóż od dziś będę pisać dla Was z plaży! Ewentualnie z balkonu,…
Ocean głów na Nanjing Road ciągnie się po horyzont, nieprzerwanie wylewa się z podziemnych przejść metra- jakby gdzieś tam, na dole, znajdowała się maszynka do ekspresowej produkcji ludzi, wypluwająca ich całymi stadami. Tysiące kolorów, strzępków zdań w niezrozumiałym języku, pokrzykiwania ulicznych sprzedawców i soczysta czerwień chińskich flag rozdzierających ciężkie, gorące powietrze. Tu słowo „tłum” nabiera…
Szanghaj jest tak ogromny, że nie da się tego ogarnąć jedną małą głową a nawet dwiema. Wchodzimy do podziemnych labiryntów metra i co chwilę wysiadamy w innym świecie. Wśród nowoczesnych, jednych z najwyższych na świecie wieżowców ze stali i szkła, milionów neonów, tłumów przechodniów i przyprawiających o ból głowy dźwięków klaksonów. Ociekających luksusem apartamentowców i…