My- podróżnicy, wolne duchy, marzyciele, pewnego dnia wstajemy z ciepłej codziennością pościeli z planem niezakładającym powrotu. W szaleńczej pogoni za wolnością zostawiamy wszystko co mamy, zatrzaskujemy za sobą drzwi i ruszamy w nieznane. Nigdzie nie chcemy przynależeć, od niczego zależeć, niczego posiadać, wolni jak ptaki chcemy być. Z szeroko otwartymi oczami idziemy w świat, nadstawiamy…
Minął kolejny szalony rok- wypełniony podróżami po brzegi (byłam w podróży 10 miesięcy, podczas których odwiedziłam 13 krajów na 5 kontynentach), ale i pełen refleksji i szukania swojego miejsca- na ziemi i w życiu. Rok nowych wyzwań, ważnych decyzji i ogromnej pracy nad sobą (o czym jeszcze Wam nie wspominałam, ale zbieram się). Rok docierania…
Kilka tygodni temu przyznałam Wam się, że nie chce mi się już jechać… Zamarzył mi się dom, bezpieczna przystań, do której mogłabym wracać ze swoich kolejnych podróży. Zatęskniłam ze własną lodówką, zdrową kuchnią, zawsze ciepłą wodą i miękkim ręcznkiem. Zatęskniłam też za codziennymi obowiązkami, własnym biurkiem, przy którym mogłaby powstać kolejna książka i nowymi wyzwaniami…
Jeju, jeju, ale ten czas zapierdziela. Jak szalony! Patrzę w kalendarz i nie wierzę, że jesteśmy już 12 miesięcy w podróży dookoła świata. Zdążyliśmy w tym czasie odwiedzić Ukrainę, a dokładnie Kijów (dosłownie przelotem), Chiny- trochę przez pomyłkę, dlatego wyskoczyliśmy tylko na kilka dni z Pekinu do Lingshan i szybciutko zawinęliśmy się do Indonezji, gdzie…
Leżę w namiocie i skręcam się z bólu. Zaczął się gdzieś w okolicy żołądka, na drodze do Arequipy i skrętem kiszek przeszedł do podbrzusza, skąd promieniuje na plecy. Nie mogę się ruszyć, nie mogę nawet zaczerpnąć głębszego oddechu – tak boli. Leżę, po policzkach płyną mi łzy, a ja modlę się do wszystkich bogów, o…
Dokładnie 4 lata temu podjęłam decyzję o odejściu z etatowej pracy. Kilka tygodni później, po raz ostatni odbiłam imienną kartę przy wejściowej bramce do biura, po raz ostatni siedziałam 8 godzin przed komputerem w wyznaczonym przez przełożonego czasie, po raz ostatni byłam pracownikiem korporacji. Dziś, dokładnie 4 lata później, znów kończę pewien etap w swoim…