Chciałabym napisać, że góry zawsze były moją miłością, ale to nieprawda. Przez większość swojego życia o górach nie wiedziałam nic. Pierwszy raz poszłam na trekking, w Bieszczadach, mając 27 lat. I nabawiłam się (tak, w tych Bieszczadach) kontuzji kolana… Ale ziarno zostało zasiane i maszerowałam po górskich szlakach coraz więcej, wyżej i częściej, by w…
Minął kolejny szalony rok, w który udało mi się zmieścić jeszcze więcej niż w poprzedni. Powoli zaczynam wierzyć, że czas jest z gumy- nawet ten mój, pojechany, co pędzi przed siebie jak wariat. W 2015 roku odwiedziłam 12 krajów, zmieniłam adres zamieszkania z chińskiego na francuski, a następnie na… nieokreślony, wyruszając w podróż w poszukiwaniu nowego…
Dziś są moje urodziny, kończę 33 lata. Nikt nie nazywa mnie już małolatą ani nie prosi o dowód, gdy kupuję piwo. W żadnych ankietach nie mieszczę się już w najniższym przedziale wiekowym. Przestałam słyszeć, że czegoś w życiu nie zdążę, bo w opnii tych, którzy chcieli by mnie popędzić, zapewne mój ostatni autobus do szczęścia…
Czas pędzi nieubłaganie, czasami mam wrażenie, że „mój czas” jeszcze szybciej niż ten „normalny” (mój normalny na pewno nie jest, nosi wszelkie znamiona szaleństwa) i żadne prośby ani groźby by zwolnił, nie działają. I prawdę mówiąc, dopiero gdy zaczęłam układać w głowie ten wpis, uświadomiłam sobie jak wiele wydarzyło się na przestrzeni minionych 365 dni. Bez…