Dokładnie 3 lata temu (jej! ale ten czas leci!) zamknęłam za sobą drzwi mojego malutkiego mieszkania na Woli i wsiadłam w samolot do Chin. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że już ich więcej jako domownik nie otworzę, że swoim domem będę nazywać miejsca, do których do tej pory wędrowałam tylko palcem po mapie. Dziś mijają mi…
Gdy po niemal roku od przeprowadzki do Chin, splot okoliczności i możliwości zdecydował o mojej wizycie w Polsce, cieszyłam się jak dziecko. Tęskniłam za przyjaciółmi, rodziną, kotami, smakami, moimi miejscami, rytuałami pozostawionej w Warszawie codzienności. Przyleciałam, było radośnie i intensywnie. Powoli jednak zdawałam sobie sprawę, że wielu moich małych spraw, za którymi tęskniłam, już nie…