Budzi nas terkot wiatraka i pragnienie. Za oknem pełne słońce. Nie mamy planu, ruszamy przed siebie. Najważniejsze zabytki Bangkoku zostawiamy na drogę powrotną (za trzy tygodnie). Teraz chcemy się poszwędać żeby poczuć klimat miasta. Może śniadanie nad rzeką? Idziemy. Do rzeki nie uda nam się dojść ani na śniadanie, ani na obiad. Słuchając “życzliwych rad…
Bangkok wita nas pochmurnym niebem i parnym, duszącym powietrzem. Próby pobrania gotówki z bankomatu kończą się fiskiem- na szczęście tylko dla połowy wakacyjnej ekipy. Później dowiemy się, że banki monitorują próby wypłat i blokują, do momentu potwierdzenia telefonicznego, wypłaty z “podejrzanych lokalizacji”. Tajlandia jak widać jest podejrzana. Sami nie wiemy czy ten poziom inwigilacji nas…