Hongkong nie był moją miłością od pierwszego wejrzenia, ale od początku mnie intrygował. Z każdą wizytą, a było już ich kilka, zainteresowanie to przeradzało się w coraz większą fascynację, którą już czas nazwać po imieniu- to sympatia. Polubiłam to szalone miasto. W dalszym ciągu nie uważam aby było to moje wymarzone miejsce do życia, bo…