O magii polskich gór pisałam już kilkakrotnie – późno przeze mnie odkryte, pokochane miłością szczerą. Nieustannie szukam okazji by nadrabiać stracony czas i kolejnymi szlakami ruszać na poszukiwania piękna natury i spokoju przenikającego ciało od stóp, do głów, od powierzchni skóry do szpiku kości, od umysłu do serca. Bieszczady, Tatry, a teraz Sudety. Ale co…
Za lasami, za rzekami, za kilkoma pagórkami, tam gdzie zmęczone dłonie wieczności dla zabicia czasu skalne stwory rzeźbią, przycupnęła wieś o wdzięcznej nazwie Pasterka, którą, z uwagi na jej maleńki rozmiar i miłe usposobienie mieszkańców, pastereczką zwać by się chciało. W zielonych ścianach chatki na skraju łąki, przy drogi końcu, schronienie znaleźli wędrowcy. „Witamy na…