Na Danxia Mountain trafiłam przypadkiem, przeglądając zdjęcia „cudów świata” w Internecie. Czerwone góry- warto to zobaczyć, pomyślałam sobie. Poszukiwania informacji praktycznych były żmudne- dla większości portali podróżniczych Chiny to tylko Pekin, Szanghaj, Wielki Mur i ewentualnie tarasy ryżowe w okolicach Yuanyang. Sami Chińczycy nie są natomiast zbyt dobrymi specami od public relations i nie potrafią…