Wskakujemy do autobusu na obrzeżach Pekinu poganiani przez „strażnika przystanku”. Kierowca mrozi nas spojrzeniem i wskazuje na nasze plecaki, próbujemy na migi wytłumaczyć, że przecież luk bagażowy jest zamknięty. Mężczyzna wsiadający za nami popycha nas, podczas gdy pomocniczka kierowcy zagradza przejście ramieniem i wskazuje na czytnik elektronicznych biletów. – Me jo (nie ma) – tłumaczę,…
Bardzo długo przymierzałam się do napisania tego tekstu. Głównie dlatego, że wymaga on zastosowania dużych uogólnień. A one, jak wiadomo, nie oddają pełni obrazu, są tylko zarysem i bywają krzywdzące i nieprawdziwe wobec wycinka opisywanej rzeczywistości. Nazywamy je stereotypami, kręcimy na nie nosem i udajemy, że jesteśmy ponad nimi. Trudno nam się przyznać, że to…
Kurz osiada na mokrej skórze, wilgotny upał zaciska się ciasną pętlą na szyi, ulicami życie płynie. Spieszą się, kupują, ładują, liczą, pędzą, przekładają, próbują. W koktajlu strzępków zdań, pokrzykiwań, nieśmiałych uśmiechów, pogwizdywań i nuconych pod nosem melodii. Ona pieniądze liczy, choć głową sprawami dnia wczorajszego ma zajętą, on patrzy ukradkiem na jej zmęczone dłonie onieśmielony….
Przekraczanie granic przez obywateli CHRL było przez lata bardzo ograniczone. Tak naprawdę turystyka zagraniczna rozpoczęła się tu w 1997 roku- ciężko więc mówić o turystycznych tradycjach. Aktualnie w Chinach trwa boom na podróże. Już teraz są numerem jeden na świecie pod względem wydatków ponoszonych na turystykę- w 2012 roku obywatele CHRL wydali na ten cel 102…
W hotelu w Shenzhen, w którym mieszkaliśmy zanim wynajęliśmy mieszkanie, numery wszystkich pokojów na wszystkich piętrach zaczynały się od cyfry 8. W hotelu w Kantonie mieszkaliśmy na piętrze oznaczonym cyfrą 6, mimo iż było to w rzeczywistości piętro 4. Czy Chińczycy nie potrafią liczyć? Nic z tych rzeczy, po prostu parter oznaczają cyfrą 1 i…
Gdy wyjeżdżałam z Polski, o starości nie wiedziałam zbyt wiele, rzadko ją widywałam, musiała się gdzieś chować. Pamiętałam ją z przychodni- zmęczoną i chorą. Czasem czułam jej wilgotny zapach w kolejce w aptece. Kątem oka widziałam jak samotna i smutna siadała na ławce w parku by opowiedzieć płaczącej wierzbie o minionych czasach, jak drżącymi rękami…