Ostatni check bagażu i jedziemy na warszawskie lotnisko. Mały stresik przy odprawie- czy wszystko na pewno ok z biletami i bagażem. W końcu przyjemność pierwszego startu, fast food w Amsterdamie (paskudny!) i kilka godzin nudy na lotnisku, z którego, jak się okazuje, wyjść nie możemy, gdyż kupiliśmy na polskiej bezcłówce gorzką żołądkową. Właściwie to moglibyśmy, ale…