Nogi już nie bolą, a duma wciąż pierś rozpiera: zdobyłam wulkan Rinjani w jeden dzień! Weszłam na 3726 metrów (startując z poziomu 1100 m) bez przewodnika, bez tragarza, ciepłych posiłków i snu. I zeszłam o własnych siłach! Był kurz, pot i łzy, jest przeogromna satysfakcja. Relację z trekkingu możesz przeczytać TU, a na zaostrzenie apetytu, galeria…