Jako, że american breakfast w wydaniu naszego hotelu jest a) ohydne, b) tak tłuste, że jego spożywanie grozi zawałem przed 40-tką a śniadanie po chińsku czyli zupa z mięsem i makaronem (najzwyczajniejszy w świecie obiad) jakoś (jeszcze?) do mnie nie przemawia, wyruszyłam w tournée po okolicznych sklepach w poszukiwaniu czegoś śniadaniowego. W Chinach nie jada…
Pewnie uznacie, że jestem wyjątkowo perfidna wyskakując z taką informacją w poniedziałek rano. Na swoje usprawiedliwienie mam to, że u mnie jest już popołudnie i to, że tak bardzo jestem zaistniałym faktem podekscytowana, że absolutnie nie mogę z tą informacją zaczekać do wtorku. Otóż od dziś będę pisać dla Was z plaży! Ewentualnie z balkonu,…
Reisefieber- uczucie zdenerwowania, podniecenia, zaniepokojenia wywołanego zbliżającą się podróżą. Tak, chyba jakoś tak definicja tego określenia brzmi. Zwykle przejawia się u mnie tym, że trochę na wyrost martwię się, że zapomnę jakiegoś absolutnie niezbędnego składnika bagażu (18-tej pary majtek lub wodoodpornego etui na dokumenty). Macam więc nerwowo torbę by wyczuć kolejne kształty i 37 razy…
Aaaaaa!!! Do wylotu dwa tygodnie! Zasypiając robię w myślach selekcję ubrań do spakowania i zastanawiam się nad datą imprezy pożegnalnej. Mnóstwo spraw do załatwienia- jestem w swoim żywiole! Jakich spraw? I co to w ogóle za wyjazd? Ano właśnie. Za dwa tygodnie lecimy do Chin. Nie jest to jednak podróż- raczej czasowa emigracja. Nie jest…
Jedziesz do Chin i nie umiesz liczyć po chińsku? Myślisz, że międzynarodowe gesty są zrozumiałe wszędzie? Ha! I tu cię mają (Chińczycy rzecz jasna). Oni liczą na palcach po swojemu! Tylko na jednej ręce, w drugiej wszak trzymają zakupy a targować się trzeba. A teraz krótki test: pokaż 2! I co? Wyszło chińskie 8? :-)…