Szanghaj to jedno z największych miast na świecie, najludniejsze miasto Chin, największe chińskie centrum gospodarcze i finansowe, najważniejszy węzeł komunikacyjny Republiki Ludowej z trzecim, co do wielkości, portem morskim na świecie. Ma jedną z najdłuższych linii metra na świecie i najdłuższą linię kolei magnetycznej, która osiąga prędkość 431 km/h. W finansowej dzielnicy Pudong w oszałamiającym tempie rosną wieżowce ścigające się o miano najwyższego na świecie. Szanghaj to jednak nie tylko chłód stali i szkła i przepych najdroższych butików, to również buddyjskie świątynie pachnące drzewem sandałowym, gwar Starego Miasta, romantyczne uliczki wodnych miast i soczysta zieleń miejskich ogrodów. To miasto o bogatej przeszłości i obiecującej przyszłości, pełne kontrastów i ciekawych historii. Z której strony je podejść, co zobaczyć, gdzie skierować swoje kroki, by podczas krótkich odwiedzin poznać je jak najlepiej, dowiedzieć się jak najwięcej?
Lista 10 rzeczy, które musisz zrobić będąc w Szanghaju:
- Zobaczyć panoramę miasta z perspektywy chmur. Do wyboru jest taras widokowy na 100. piętrze Szanghajskiego Światowego Centrum Finansowego (SWFC), na 88. piętrze Jin Mao Tower i w najwyższych kopułach Perły Orientu- 4. wieży telewizyjnej świata. Widoki są niesamowite: mrowisko wieżowców ciągnące się po horyzont, poprzecinane pajęczyną autostrad, przedzielone wstęgą rzeki. W cenie biletu na wieżę telewizyjną jest dodatkowo wstęp do Muzeum Starego Szanghaju z figurami woskowym, do którego również warto wstąpić.

- Przywitać nowy dzień z mieszkańcami Szanghaju ćwiczącymi Tai Chi na Bundzie- nabrzeżnej promenadzie biegnącej wzdłuż prawego brzegu Huangpu. Za plecami rząd postkolonialnych budynków mieszczących siedziby największych banków i luksusowych hoteli, przed oczami pocztówkowy widok na las wieżowców po przeciwnej stronie rzeki, w uszach tradycyjna muzyka towarzysząca ćwiczącym. Jeszcze tylko parowane bułeczki baozi popite gorącym mlekiem sojowym na śniadanie i można zaczynać dzień.
- Odwiedzić Centrum Panowania Miasta. Gmach Urban Planning Exhibition Centre znajduje się w samym sercu Szanghaju, na Placu Ludowym. W jego wnętrzu obejrzeć możemy wystawy obrazujące historię miasta, jego rozwój i plany na przyszłość- interesująca jest zarówno treść, jak i forma: piękne stare zdjęcia, interaktywne mapy, trójwymiarowe kino i symulatory. Niemal całą powierzchnię 4-tego piętra zajmuje największa na świecie makieta miasta- Szanghaj w 2020 roku.

- Poddać się zakupowemu szaleństwu na Nanjing Road- najdroższym deptaku handlowym Szanghaju. Jeśli nie poddać, to chociaż przyjść zobaczyć ocean głów płynący od sklepu do sklepu, usłyszeć tą wrzawę, wmieszać się w zachłyśnięty konsumpcjonizmem tłum.

- Zajrzeć na targi matrymonialne. To osobliwe wydarzenie ma miejsce w każde sobotnie przedpołudnie na tyłach ratusza i teatru (Plac Ludowy). Chińscy rodzice obwieszają ogłoszeniami reklamującymi ich niezamężne dzieci parkowe alejki. Na niektórych anonsach widnieje zdjęcie, każdy opatrzony jest dokładnym opisem- wyczytamy z niego wzrost, wagę, zarobki, wykształcenie, gdzie kandydat pracuje, czy ma samochód i mieszkanie. Przekonamy się tu, że w Chinach tradycja swatania jest wciąż żywa.
- Przespacerować się wąskimi uliczkami dawnej Francuskiej Koncesji, wydzielonej z Szanghaju w 1844 roku przez słabnącą dynastię Qing. Dziś te kilka przecznic to pamiątka po czasach kolonialnych, z pięknymi fasadami budynków, rzędami platanów, klimatycznymi kawiarniami i butikami w europejskim stylu. Chwilę oddechu od wielkomiejskiego hałasu zapewnia założony przez Francuzów w 1909 roku Fuxin Park. Spotkamy tu mieszkańców puszczających latawce, tańczących przy dźwiękach muzyki sączącej się z przenośnych głośników, śpiewających przy akompaniamencie tradycyjnych chińskich instrumentów i grających w szachy.

- Podejrzeć walki świerszczy na ptasim targu. Spacerując po Szanghaju szybko się przekonamy, że Chińczycy mają słabość do hazardu, nielegalne karciane rozgrywki wpisały się bowiem na stałe w krajobraz miasta. Walki świerszczy to też doskonały pretekst do pieniężnych zakładów, a że tradycja tej owadziej rozrywki sięga czasów panowania dynastii Tang, na nic zdają się współczesne zakazy. Drażnione źdźbłem trawy świerszcze pokazują swą ruchliwość i waleczność, od których zależy szansa w walce i wysokość stawek. Dobry „zawodnik” to prawdziwy skarb.

- Pogrążyć się na chwilę w zadumie w Świątyni Nefrytowego Buddy. To niesamowite miejsce, w którym tradycje buddyzmu zderzają się z nowoczesnością miasta, przepych świątyni z biedą ulicy. Tu będziemy mieli okazję przypatrzeć się tradycyjnym obrzędom- w dymie kadzideł i cieniu majestatycznych rzeźb.

- Zjeść pieczoną kaczkę w jednym z „pływających miast”. Tym, których bardzo goni czas polecam Qibao- poprzecinaną wodnymi kanałami osadę, którą wchłonął rozrastający się w szaleńczym tempie Szanghaj (prowadzi tu linia metra). Tym, którzy mają ochotę przez chwilę odetchnąć od zgiełku metropolii, polecam oddalone o godzinę drogi autobusem Zhujiajiao zwane Wenecją Szanghaju. Kamienne uliczki i mostki, spod których co i raz wyłania się spiczasty bambusowy kapelusz gondoliera, nadają temu miejscu wyjątkowo romantyczny charakter.

- Napić się zielonej herbaty w tradycyjnej chińskiej herbaciarni. Najlepiej w tej najstarszej, usytuowanej w centrum Starego Miasta herbaciarni Huxingting, do której prowadzi słynny Zygzakowaty Most- jego wyjątkowa konstrukcja miała odpędzać drogę złym duchom. Przy okazji warto wstąpić do Ogrodów Yu Yuan, których kamienne labirynty pamiętają czasy dynastii Ming, a fantazyjna zieleń zapewnia chwilę odpoczynku od tłumów Starego Miasta. Na deser po zwiedzaniu można się skusić na tradycyjną babeczkę z jajkiem.

Poza listą wymienię jeszcze jedną atrakcję- Bund SightseeingTunnel. Poza, bowiem atrakcyjność tego tunelu pod Huangpu jest często kwestionowana. Muzyka rodem z Odysei Kosmicznej, odgłosy z elektronicznych zaświatów, migające światła, kiczowate makiety strachów i wizualizacje rekinów. Festyn w typowo chińskim stylu i właśnie dlatego, że takie rozrywki są charakterystyczne dla obywateli Państwa Środka, warto go moim zdaniem zobaczyć.
Jeśli potraktujemy powyższe punkty jako plan wycieczki, możemy mieć pewność, że poczujemy klimat tego tętniącego życiem miasta. Dodatkowo polecam zgubić się- tak, zgubić! Zajrzeć na osiedla kilkudziesięciopiętrowych mrówkowców i w ciasne, zapomniane uliczki gdzie stół i maszyna są zakładem krawieckim, a krzesło i młotek szewskim. Przysiąść na krawężniku, zamknąć oczy i posłuchać jak bije serce Szanghaju.
Jeśli interesuje Was zwiedzanie największych atrakcji turystycznych Chin, w tym Szangahaju, w ramach wycieczki zorganizowanej, polecam zapoznanie się z programem biura podróży Rainbow dostępnym na ich stronie internetowej.

Gdzie spać w Szanghaju?
Często pytacie mnie o rekomendacje noclegów w Szanghaju, wyszukałam więc dla Was polecane przez podróżników hostele w dobrej lokalizacji i przystępnej cenie:
Udanej wizyty!
Nie chcesz przegapić żadnego wpisu? Kliknij TU i zapisz się do newslettera!
Podoba Ci się? Podaj dalej! Twoja rekomendacja bardzo mnie ucieszy.
Nataja
12 stycznia 2015Świetne :) Muszę tam kiedyś pojechać!!
Aleksandra Świstow
16 stycznia 2015Koniecznie :-)
Natalia
12 stycznia 2015Przenosisz się w nowe miejsce? :O
Aleksandra Świstow
16 stycznia 2015Tak! :-D To już nie tajemnica, że najpierw kilka miesięcy we Francji, a potem ruszam w dłuuuugą podróż… wszędzie! No prawie ;-)
Lina
12 stycznia 2015nie przepadam za Szanghajem, nawet nie dlatego, ze moja nadwyraz upierdliwa tesciowa pochodzi z tego miasta ale mialam raczej przykre doswiadczenia miedzyludzkie w tym miedzy innymi lokiec w twarz. taaaak. chociaz za to 生煎饅頭 moglabym jesc od rana do wieczora :D
becool
12 stycznia 2015Ten tunel to naprawdę kicha, o ile kiczowatość mogłaby być nawet zabawna, o tyle cała przejażdżka jest krótka i mało spektakularna.
Aleksandra Świstow
16 stycznia 2015Chińska kicha :-P
Dawid
12 stycznia 2015Myślę, że z tych wszystkich atrakcji, na pewno bym skorzystał z widoków panoramy, zakupów na Nanjing Road (chociaż może lepiej moją żonę lepiej trzymać „z dala” :P) no i utknął bym na dłuuuugi czas przy stoiskach z zieloną herbatą. Nie ma to jak prawdziwa zielona bo to co nam jest serwowane to tylko namiastka :)
Aleksandra Świstow
16 stycznia 2015To prawda! Ja w Polsce nie lubiłam zielonej herbaty… pijąc ją czułam się jak pod prysznicem, gdy niechcący odrobina piany z szamponu do ust się dostanie ;-) A tu życia sobie bez niej nie wyobrażam!
Sebastian
28 stycznia 2016Z tą zieloną herbatą radzę uważać szczególnie przy spotkaniu z „życzliwymi” nieznajomymi chińczykami. Może drogo kosztować dużo stresu (i kasy) w Szanghaju sporo jest naciągaczy szczególnie przy dużych atrakcjach turystycznych.
Generalna zasada – nie ufaj obcemu chińczykowi na ulicy jeśli jest:
a) życzliwy/pomocny
b) dobrze mówi po angielsku
c) sam cię zaczepił
Jerzy Ostrowski
12 stycznia 2015sześc na dziesieć pokazała mi wspólna znajoma Karolina.Ale zastanawiam się gdzie sie pali,że tak szybko znika Pani z Chin..Chyba ,że zapłoneło serce!Musi to być zaje……pożar.
Piotr (Made in China)
13 stycznia 2015„Przywitać nowy dzień z mieszkańcami Szanghaju ćwiczącymi Tai Chi na Bundzie…”
Koniecznie wybrać się tam na wschód słońca:
http://www.chiny-info.pl/chiny/good-morning-shanghai-cz-i/
To najlepsze widoki jakie oglądałem w Szanghaju, do tego za darmo i bez tłumów;)
pzdr
Aleksandra Świstow
16 stycznia 2015Piękne zdjęcia Piotr!
Daria
14 stycznia 2015Fantastyczna fotorelacja. Najlepsza jest ostatnia rada – zgubić się. A nie problem się później znaleźć? ;):)
Aleksandra Świstow
16 stycznia 2015Zależy jak bardzo się szuka ;-)
Hong+Kong+Dreaming
16 stycznia 2015Ja polecam jeszcze zajrzec na Tian Zi Fang (田子坊)- dzielnice z fajnym klimatem podobnym do londynskiego Camden Town. Mnostwo malych barow i sklepikow! Troche komercyjnie, ale raczej w alternatywnym stylu! Uwielbiam Szanghaj!
Aleksandra Świstow
16 stycznia 2015Dzięki Kasia za wskazówkę!
Magda+Kajzer
16 stycznia 2015Osobiście zastrzeliły mnie Targi Matrymonialne….No po prostu nie mam pytań ;).
A zdjęcia jak zawsze niezwykłe! Pozdrawiam!
Aleksandra Świstow
16 stycznia 2015Wyobraźcie sobie, że kilka miesięcy temu odkryłam taki targ w parku, koło którego mieszkam w Shenzhen.
Aneta
20 stycznia 2015Większość z wymienionych przez Ciebie punktów zaliczyłam i ja. Urban Planning Exhibition Centre, park matrymonialny (którego jestem swoją drogą też bardzo ciekawa) i walki świerszczy nadrobię następnym razem ;) Miło było przenieść się jeszcze raz do Szanghaju czytając Twojego posta… :) Dziękuje za miłe oprowadzenie :)
Jaro
21 stycznia 2015Byłem polecam, warto zobaczyć starówkę w Szanghaju !
Katarzyna
27 marca 2015Ja po pierwsze – muszę tam pojechać! Te zdjęcia mnie zafascynowały. To takie barwne miasto, taka mieszanka kulturowa… w sumie nie ma co się dziwić w końcu największe miasto w Chinach :) Nigdy tam nie byłam, ale na pewno warto, zresztą widać po zamieszczonych zdjęciach :)
Aleksandra Świstow
29 marca 2015Polecam! Szanghaj jest niesamowity!
Jagoda
1 kwietnia 2015A o chrupaniu kurzych nóżek nic nie ma? ;) Najlepsza przegryzka na zwiedzanie miasta! ;)
Aleksandra Świstow
29 kwietnia 2015Nie polecam, bo nie lubię :-P
Michał
30 kwietnia 2015Jejku te wszystkie punkty mogą stworzyć niezły plan wycieczki, oczywiście z jakims przewodnikiem bo sam bym się chyba nie odważył ;o) Myślę, że Szanghaj jest przepiękny co widać na zdjęciach z ponoramy i oczywisice jakże różnym od tych naszych europejskich miast. Ciekwi mnie bardzo, ale nie wiem czy bym się zdecydował na taka podróż nie wspomninając już o mieszkaniu ;o) ALe podziwiam za odwagę ;)
Aleksandra Świstow
1 maja 2015Michał, ja mogłam sama, to i Ty możesz- zapewniam Cię :-) Odwagi!
Zachwycony Szanghajem
8 lipca 2015Super opis! Ja bym dołożył jeszcze rejs po rzece Huangpu po zmroku! Pozdrawiam!
Klaudia
26 sierpnia 2015Witam, a gdzie znajduje się ten ptasi targ? Po przeczytaniu artykułu wiedziałam, że TO chce zobaczyć :) pozdrawiam
Ania
8 września 2015Bardzo fajny blog i wciągający;) właśnie zakupiłam książkę „Laowai w wielkim mieście. Zapiski z Chin” z nadzieją że będzie więcej ciekawostek… Jedziemy z córcia (3,5l) na miesiąc w połowie października:) mam nadzieję że Szanghaj przywita nas piękną jesienną aurą;) Dzięki blogowi wiem na co zwracać uwagę i gdzie warto się udać. Bardzo podoba mi się sposób Twojego podejścia i pisania… wiele zabawnych wpisów… Życzę udanej i ekscytującej podróży dookoła świata!!! Jeszcze z PL…Ania
Agni
2 grudnia 2015Jestem tu wlasnie a kilka dni z roczna corcia, towarzyszymy mezowi w ramach odwiedzin biznesowych. Mieszkamy niedaleko swiatyni JING AN … dzieLi nas most ktory nie ma windy I wyprawa z wozkiem po schodach na druga strone to jest naprawde meczarnia. W dodatku chinczycy ci nie pomoga….Musisz poczekac na bialego mieszkanca lub turyste! W shopping mallu z ekskluzywnymi markami zaden chinczyk nie mowi po angielsku … nawet podstawowych slow ! Chcialam dzis wybrac sie na przejazdzke metrem ale tez nie ma windy aby zjechac na stacje. Nie Pozostaję mi nic innego jak zakupic bilet na Big Bus Tour. Stracilam caly zapal
Władysław Arboczius
17 marca 2016Do miejsc widokowych możemy dodać Shanghai Tower. Najwyższy budynek w Chinach, ponad 600m wysokości. W styczniu 2016 jeszcze nie można było wyjeżdżać na górę, ale mam nadzieję , że w Kwietniu już tak. Zrobię kilka fotek i podzielę się z wami.
Weronika
19 maja 2016Nieprawda że East Nanjing Road jest najdroższą ulicą zakupową ;) Najdroższą ulicą jest zdecydowanie Huaihai Road. Nanjing Road jest nastawiona na turystów czyli ceny są po prostu ze średniej półki, za to Huaihai Road to ulica wypchana luksusami. Znajdują się tam między innymi butiki Balenciagi, Hermesa, Chanel, Tiffany&Co czy LV, cenowo nawet nie ma porównania do East Nanjing Road.
Happiness Mode
12 lipca 2016Dzięki, dzięki! Przyda się :)
Pojechana - The Real Gone
12 lipca 2016Super!
Anna Moryś
12 lipca 2016Byłam w Szanghaju kilka miesięcy temu. Zanim tam pojechałam, czytałam ten wpis na Twoim blogu. Bardzo się przydał, skorzystałam z niego. Dziękuję i pozdrawiam !
Jerzy Ostrowski
12 lipca 2016mnie oprowadzila Karolina Łyżwa.I zrobiła to tak,że do dzisiaj pamietam kazde jej słowo.czytam i oglądam wszystko na ten temat.Ma kobieta talent!!
Pojechana - The Real Gone
12 lipca 2016Przekażę, na pewno będzie jej miło ☺️ Mnie Karola oprowadzała zdalnie- poukrywała liściki z zadaniami i ciekawostkami w rożnych zakątkach miasta i bawiłyśmy się w międzykontynentalne podchody
Jerzy Ostrowski
12 lipca 2016Czytałem o tym .Jedyne co nie wiem to chyba numer buta? Chociaz na jakis wpisie była podeszwa z nr .A dla Pani Karoliny wielki szacun!!!!!!!!! Nie zapomne jej do konca moich dni.Zaszczepiła mi miłosc do Azjii.Byłem za jej namowa w Wietnamie,Kambodzy,Tajlandii,czaje sie naJaponie i Bali.Zycze jej tyle lat zycia ile myslałem o niej.
Karolina Gula
12 lipca 2016odhaczyłam wszystko! mój faworyt to targ matrymonialny, nie wierzyłam własnym oczom
Pojechana - The Real Gone
12 lipca 2016Miałam taki „targ” pod nosem jak mieszkałam w Shenzhen.
mika
21 marca 2017Wybieram sie wlasnie do Szanghaju i mam wszyskie punkty na liście. Szukam jakiś ciekawych nieturystycznych miejsc. Ktos może polecić dobre miejsce masażowe oraz gdzie można sobie wykonać chińskie czyszczenie uszu ;) ?
Kaja
8 lipca 2017Cześć :) Wpis już nienajświeższy, ale może można prosić o adresy tych miejsc po chińsku, żeby wiedzieć co taksówkarzowi pokazać? :) albo o wskazówki dotyczące dojazdu?
Krzysiek
3 sierpnia 2017To są dobre ceny za nocleg ??
Piotr
4 września 2017Fajne zestawienie. Sam również postarałem zrobić podobne, ale już na całe Chiny. Jak wiadomo, nie było łatwo.
http://www.chinytolubie.pl/10-rzeczy-ktore-musisz-zobaczyc-w-chinach/
Tomalski
2 listopada 2017Witam . Czy ktoś z Was może mi w jakiś sposób pomóc, naprowadzić każda pomoc dobra . Chodzi O to że w 2018 roku wyląduje w tym wielkim mieście nie znając języka (Polski i Ruski:) będę płynął kajakiem pod prąd najdłuższa rzeka Azji 6300 km start z morza a meta gdzieś w Tybecie .W2016 r.podpłynąlem jako drugi najdłuższa Polski rzekę Wisłę w 26 dni 1000km.W 2017 podpłynąlem najdłuższą rzekę Europy 3690kmw 53 dni.Teraz w 2018r planuję najdłuższa Azji Jangcy . Jestem jedynym który pływa rzeki pod prąd.Jeśli ktoś byłby zainteresowany jakąś pomocą tam na miejscu startu to z góry wielkie dzięki wskazówki na mejl
Joannaaa
19 lipca 2019Mam takie pytanie: Czy można w tych miejscach ,gdzie chodzą turyści spotkać restauracje, gdzie się je psy, a przed budynkiem wisi siatka z żywymi psami? Dla mnie to bardzo ważne, bo jeśli tak , to nie pojadę do Szanghaju. Nie zniosłabym tego. Proszę o poważną odpowiedź.
Marek
16 stycznia 2021Bardzo ładne zdjęcia
Joanna
16 stycznia 2021Nigdy nie byłam w Chinach a tak bym chciała pojechać
Jarek
16 stycznia 2021Planowałem wyjazd do Chin w 2020, ale przyszedł wirus