Słyszeliście o teorii sześciu stopni oddalenia? Według niej, każdy z nas, może dotrzeć do dowolnego człowieka na świecie w 6 krokach: nasz znajomy, znajomy znajomego, znajomy znajomego znajomego itd. Sieć hoteli Mercure postanowiła ją zweryfikować organizując konkurs 6 Friends Theory, w którym możecie wygrać podróż dookoła świata!
Skoro światowa średnia wychodzi 6 stopni, to logicznie rzecz biorąc, osoby które podróżują i mają znajomych rozsianych po całym świecie powinny być jeszcze bliżej siebie, nie uważacie? Moje doświadczenia jak najbardziej na to wskazują- dlatego tak często mówię (i piszę), że świat nie jest mały, świat jest mikro! Moja ulubiona historia wskazująca na tą hipotezę jest iście międzykontynentalna. Otóż w grudniu 2013 roku (ależ ten czas leci!) zostawiłam na miesiąc swoje chińskie życie i poleciałam eksplorować Australię. Jako że poznawanie nowych ludzi i obcowanie z mieszkańcami odwiedzanych miejsc jest jedną z moich ulubionych przyjemności w podróży, pod pierwszą fotką Opery w Sydney wrzuconą na fanpejdż Pojechanej, dodałam komentarz, że jak ktoś mieszka w tym niezwykłym mieście, ma czas i ochotę, to bardzo chętnie się spotkam. Już po kilku minutach odezwał się Piotr, a kilka godzin później piliśmy razem piwo razem z jego dziewczyną Natalią. Rozmawialiśmy oczywiście o podróżach, o życiu w Chinach, Australii i Kanadzie, gdzie ta urocza para wcześniej mieszkała. Kiedy usłyszałam „Toronto” od razu pomyślałam „Kuba”. Kuba to mój znajomy podróżnik, a ja o Toronto wiem dokładnie tyle, że Kuba tam mieszka. Przez chwilę cisnęło mi się na język żeby o Kubę zapytać, ale zaraz pomyślałam, że się wygłupię, w końcu Toronto to największe miasto Kanady (o proszę, wiem jednak coś więcej) i jaka jest szansa żeby się znali? No jaka? Kilka dni później wrzuciłam na fanpejdż zdjęcie z Piotrem i Natalią. Niedługo potem napisał do mnie Kuba: „O proszę, spotkałaś Piotrka i Natalię! Ale ten świat mały, oni jak mieszkali w Kanadzie, byli naszymi sąsiadami”.
Takie spotkania, zbiegi okoliczności i historie, to bardzo przyjemne i często bardzo zabawne elementy podróży. Dlatego też spodobał mi się pomysł marki Mercure na konkurs weryfikujący teorię „sześciu przyjaciół”. Jeszcze bardziej spodobało mi się, że… laureat konkursu 6 Friend Theory pojedzie w 30 dniową podróż dookoła świata! Podążając za łańcuchem „przyjaciół przyjaciół” odwiedzi 6 miejsc i spotka się z 6 osobami, które zabiorą go do krainy niesłychanych przeżyć opartych na lokalnej kulturze lub swoich pasjach oraz wskażą kolejny etap podróży, który zbliży go o kolejny krok do spotkania z Aborygenem z plemienia Bundjalung w Australii. Międzynarodowy casting rusza już dziś! Aby wziąć w nim udział zgłoś swoje video CV na stronie projektu 6 Friends Theory.
httpv://www.youtube.com/watch?v=hW0ySTzCmGs&feature=youtu.be
Bierzcie się za kręcenie filmików, w których pokażecie dlaczego akurat Wy powinniście pojechać w tą podróż, a ja trzymam kciuki, aby to ktoś z Was wygrał udział w tej niezwykłej przygodzie! Powodzenia!
Magda
26 stycznia 2015Ale extra! Tylko kto mi da 6 tygodni urlopu :(
Aleksandra Świstow
27 stycznia 2015Jakiś fajny szef ;-)
Ania
28 stycznia 2015Zgadzam się, świat jest nawet bardzo mały, a już szczególnie dla ludzi którzy podróżują ;) Kilka lat temu, przed wyjazdem do Ameryki Centralnej zgadałam się na czacie podróżniczym z dziewczyną, która kiedyś mieszkała w Salwadorze i miała mnóstwo przydatnych info. Wymieniłyśmy się skypem a po kilku rozmowach facebookiem i co się okazało?! Facebook pokazał nam, że mamy jedną wspólną znajomą. Ona z nią chodziła do szkoły a ja…poznałam ją kilka lat temu na plaży na Wyspach Galapagos! ;)
Teraz, gdy jestem w Chile, poznałam Polaka, który bardzo dobrze zna się z dziewczyną, którą ja z kolei poznałam w hostelu w Gwatemali… Takich przykładów mam jeszcze kilka, i za każdym razem otwieram szeroko oczy ze zdziwienia, jak bardzo mały potrfi być ten nasz świat! :)
Pozdrawiam,
Ania
Marcin
13 lutego 2015Ostatnio ciągle wyskakuje mi na facebooku reklama zwiazana właśnie z tą teorią. W sumie… Intrygujące to jest, ale nie jestem pewien, czy to się naprawdę sprawdza? No tak ot tak by nikt chyba sobie tego nie wymyślił… Czyli co, świat naprawdę jednak jest mały? Aż się wierzyć w to zupełnie nie chce :)
Magda
16 lutego 2015Świetny wpis!
dom
21 września 2015Pojechalam w Himalaje na indyjskie wesele, na ktorym zjawil sie kuzyn panny mlodej na codzien mieszkajacy w Australii. Po powrocie do domu dzieki facbookowi odkrylam, ze to kolega z podstawowki mojej bardzo dobrej znajomej z Londynu :)