Dojrzewają w tropikalnym słońcu, oblewając się jaskrawością kolorów i przybierając kształty o jakich nie śniło się filozofom. Bywają zagadkowe- nie zawsze oczywiste jest jak dotrzeć do ich wnętrza. Trudne do zdefiniowania smaki kryją za łuskami, kolcami lub skorupkami. Zaskakują rozmiarem, konsystencją i właściwościami. Kuszą lub wręcz odstręczają zapachem. Przedstawiam najdziwniejsze owoce Azji!
Durian
Drzewo durianowe ma indonezyjski rodowód, jednak jego uprawa rozprzestrzeniła się na większość krajów Azji południowo- wschodniej. Zapylone przez nietoperze, wydaje na świat żółte, pokryte kolcami owoce, osiągające nawet 40 cm długości i wagę 4 kg. Jednak to nie z gigantycznych rozmiarów słynie ten „król owoców”, a z charakterystycznego zapachu porównywanego do woni zepsutego mięsa lub (w najlepszym wypadku) przepoconych skarpet. Azjaci jednak wydają się być odporni na nieprzyjemny aromat duriana, chwalą jego kremową konsystencję i nieoczywisty smak przypominający budyń waniliowy z migdałami i (uwaga!) cebulą. Oni go uwielbiają, Europejczycy przeważnie nie rozumieją za co.
Rambutan
Zwany również chińską (z uwagi na miejsce występowania) śliwką (osiąga zbliżony rozmiar do węgierki). Nazwa rambutan odnosi się do jego nietypowego wyglądu- rambut po malezyjsku oznacza „włochaty”, a ten śmieszny owoc pokryty jest kilkucentymetrowymi, gumowatymi włoskami. Skórka może być żółta, pomarańczowa, czerwona, a nawet brązowa, miąższ jest biały i niezwykle soczysty. W smaku podobny do znanych w Europie owoców liczi. Nasiona rambutana wykorzystuje się do produkcji oleju i mydła.
Mangostan
Drzewa mangostanu rosną nawet do 25 metrów, a pierwsze owoce wydają dopiero po 10 latach. Jak na tak długi okres oczekiwania, mangostany, „królowe owoców” ubrane w ciemnofioletową łupinę, nie porażają wielkością- osiągają rozmiar średniego pomidora, mają też podobny kształt. Na tym podobieństwo do warzyw się nie kończy- gdy rozłupiemy wierzchnią warstwę, naszym oczom ukarze się śnieżnobiały miąższ o wyglądzie czosnku! A smak? Połączenie ananasa, pomarańczy i brzoskwini- niebo w gębie! Dodatkowo mangostany są bogate w najsilniejsze w naturze antyoksydanty- ksantony.
Salak
Uprawiany głównie na Jawie i Sumatrze osobliwy owoc – jagoda palmy w kształcie kropli, osiągająca długość do 5 cm, pokryta brązową, cienką, ale twardą skórką o strukturze wężowych łusek i lekko kłującej powierzchni. Obiera się ją jak jajko. Jadalny środek o kształcie i konsystencji czosnku jest odrobinę cierpki i mączny w smaku. Salak jako bardzo pożywny, doskonale gaszący pragnienie i łatwy w przechowywaniu owoc jest tradycyjnie spożywany przez muzułmanów pielgrzymujących do Mekki.
Owoc chlebowca
Powszechnie zwany dżakfrutem, to największy owoc na świecie- może osiągnąć długość 90 cm i wagę 30 kg. Jego żółta, pokryta wypustkami gruba skóra kryje dzwonki pysznego miąższu przypominającego smakiem owocowe gumy do żucia. Pestki również są jadalne, ale dopiero po upieczeniu- w smaku zbliżone do kasztanów.
Jabłko budyniowe
Nazwa tego owocu trochę o nim mówi- wielkość dużego jabłka (choć kształt bardziej maliny), bardzo słodki, biały miąższ o kremowej, wręcz budyniowej konsystencji. A to wszystko pod skorupką o strukturze łusek węża. Wygląda intrygująco, a jak smakuje!
Kaki
Zwany też persymoną to najstarszy chiński owoc, przez początkujących azjatyckich smakoszy często mylony z pomidorem- ale tylko do momentu skosztowania. Dojrzały miąższ smakiem przypomina morelę, a konsystencją galaretkę. Bardzo popularne w Azji są konfitury i dżemy z kaki, owoc ten jest też wykorzystywany w tradycyjnej medycynie.
Karambola
Najlepszy towarzysz palemki w tropikalnym drinku- gdy pokroimy ją w plastry, uzyskamy pięcioramienne gwiazdki. Słonecznie żółta i bardzo soczysta- owoc ten w 90% składa się z wody. Jemy go razem ze skórką. W smaku jest kwaśny, przypominający cierpką gruszkę. Wspaniale pachnie.
Smoczy owoc
Znany również pod nazwą pitaja jest owocem kaktusa, który kwitnie tylko jedną noc, by następnie wydać intensywnie różowy (choć bywa, że czerwony lub żółty) owoc wielkości grejpfruta, kształtem zbliżony do serca (ale nie takiego z obrazków dla dzieci, tylko prawdziwego, anatomicznego). Miąższ jest biały w czarne kropeczki (tylko w czerwonej odmianie jest w kolorze skórki), konsystencją i smakiem przypomina kiwi choć jest mniej kwaśny i wyrazisty, w niektórych przypadkach mdły.
Jabłko nerkowca
Nie wszyscy wiedzą, że nerkowiec poza orzechami, wydaje też inny rodzaj owoców- jabłka! Tak naprawdę jest to jeden, dwuczęściowy owoc- wygląda jak mała pomarańczowa gruszka z przyczepionym orzeszkiem. To nie koniec niespodzianek- otóż nanercz zachodni jest spokrewniony z… mango! Jabłko nanerczowe jest bardzo soczyste i odrobinę cierpkie w smaku. Owoc ten i jego przetwory są popularne na Filipinach.
Brzmi ciekawie, prawda? A to jedynie mała zapowiedź palety smaków, kształtów, zapachów i niespodzianek jakie przyszykowała dla kulinarnych wędrowców Azja.
Artykuł ukazał się w serwisie Weekend Pulsu Biznesu.
Nie chcesz przegapić żadnego wpisu? Kliknij TU i zapisz się do newslettera!
Podoba Ci się? Podaj dalej! Twoja rekomendacja bardzo mnie ucieszy.
kiosc
4 listopada 2013Niektóre z nich już miałam okazję skosztować. Najbardziej zaciekawiłaś mnie tym durianem :)
HongKongDreaming
4 listopada 2013Sprobowalam juz wszystkich. Filipnskie mango, marakuja i kokos nadal pozostaja na najwyzszych pozycjach na mojej liscie. Ani dragon druit, ani durian niestety mnie nie zachwycily,
Ola Świstow
4 listopada 2013U mnie jest filipińskie mango, a potem długooooo, dłuuuuuugoooo nic :-)
Lubię mangostany, jackfruita i rambutany, a dragon fruit doskonale się sprawdza jako składnik owocowych koktajli. Duriana spróbowałam raz i… ledwo przełknęłam- bleah!
Danuta
4 listopada 2013A wiec ten dziwny czerwony owoc z fasola to jablko nerkowca! Dzieki, od dluzszego czasu zastanawialam sie co to jest:) Kiedys kupilam na bazarku, ale prawde mowiec w smaku nie powalalo. Karambole i kaki mamy i tutaj w Boliwii, ae chetnie sprobowalabym i innych secjalow:)
Alex Wa
4 listopada 2013o tak zgadzam się – jakfruit jest super choć ciut za słodki … ale najpierw się dziwiłam, ze nie śmierdzi ;) mała pomyłka z durianem :P
Just me
5 listopada 2013Fajny, działający na zmysły wpis.
Gratuluję publikacji w Weekend Pulsu Biznesu!
Ola Świstow
5 listopada 2013A dziękuję :-)
Ling Ling
14 listopada 2013Karambola jest kwaśna tylko wtedy, gdy jest jeszcze niedojrzała. Spróbuj dojrzałej (ale nie przejrzałej), to zobaczysz jak cudownie słodki ten owoc może być.
NB. przyzwyczajona do angielskiego (i kantońskiego) z Hongkongu nie poznałabym kilku nazw owoców. Dla mnie to „starfruit”, „jack fruit”, „lung ngan” (bo niektórych to nawet po angielsku nawet nie znam :D) itd. ;)
Rado
22 listopada 2013Gdyby tak gdzieś dostać nasionka/pestki mangostanu, albo chociaż duriana. Niestety w Polsce mało realne:/ A zaręczam, że uprawa roślinek egzotycznych sprawia wiele frajdy… więcej niż samo smakowanie owoców;)
Eugeniusz
21 lutego 2014witam Będąc w Indiach jadłem jakfruit bardzo mi smakował do tego stopnia że przywiozłem ok 5 kg owoc do polski pestki posadziłem i po ok 2 tyg wzeszły bardzo szybko rosły gdy miały ok 30 cm zaczęły chorować jako owoc bardzo dobry do lodów
Moni
25 marca 2015Mmm… wyglądają pysznie. Wybieram się na festiwal Fest Asia w Warszawie (25-26 kwietnia) ciekawe, czy tam znajdę kilka opisanych tu owoców :) Już nie mogę się doczekać :)
Zeflik
5 września 2015Persymona to jest nazwa gatunku, a kaki to jest nazwa odmiany uprawianej na południu Europy! To tak, jak by na jabłka mówić „Mac Intosh” lub „Antonówka”! górol-mistrz sadownik Zeflik
Aleksandra Świstow
22 września 2015Nie jestem ogrodnikiem i mogłam popełnić błąd- czasem trudno znaleźć polskie nazwy egzotycznych owoców (na co dzień używam angielskich) i być pewnym, które to nazwy gatunków, a które odmian. Dziękuję za uwagę. Pozdrawiam serdecznie!
Magdalena Typel
27 września 2016Mangostan to dla mnie najwieksze zaskoczenie a tak to lubie tez jablko wodne (Jamborol), to czerwone po prawej na ostatnim zdjeciu z kotkiem :) Co do chlebowca to nie jestem przekonana czy to faktycznie to samo, co Jackfruit? Chlebowiec nie jest w ogole slodki, nie ma pestek i przypomina bardziej ziemniaka, ktorego kroi sie w talarki i smazy na glebokim tluszczu. Z zewnatrz wygladaja identycznie ale Jackfruit I Breadfruit to 2 rozne owoce (popraw mnie, jesli sie myle, ale okazje mialam jesc je oba a breadfruit rosnie w kazdym malediwskim ogrodku, takze i moim, stad ta niepewnosc czy to aby na pewno to samo ;) )
P.S. Prowadzilam kilka tygodni temu relacje na zywo z obrobki chlebowca
https://mobile.facebook.com/story.php?story_fbid=922602621202285&id=385059624956590
Ula Skonecka
27 września 2016mi też się wydaje, że to dwa różne owoce – chlebowca próbowałam na Sumatrze i zdecydowanie nie smakował jak jackfruit ;) a jeśli chodzi o ulubione owoce, to wygrywają rambutany, mangostynki i birmańskie mango! no i azjatyckie mini banany, w laosie pierwszy raz w życiu zjadłam banana z pestkami.
Pojechana - The Real Gone
27 września 2016W Chinach twierdzili, że to samo, ale skoro macie watpliwości to poszukam i zweryfikuję. Jackfruita kocham miłością niezmienną!
Ula Skonecka
27 września 2016jackfruita tak, ale chlebowiec bez smaku troche. a, i jeszcze uwielbiam tamaryndowiec w straczkach, taki swiezy z targu.
Wyjazdy rowerowe.pl
27 września 2016Kokos – cud natury! Woda kokosowa jest naturalnym izotonikiem, polecamy wszystkich rowerzystom!
Pojechana - The Real Gone
27 września 2016Oj tak! Ja chce mieszkać tam, gdzie są świeże kokosy
MałGosia Wąsik
27 września 2016Durian mnie zaskoczyl, bo wcale tak brzydko nie pachnie, jak wszyscy mowia. Polubilam rowniez wode z kokosa i mangostan.
Pojechana - The Real Gone
27 września 2016Ja jadłam duriana z bitą śmietaną i nie, wielkie nie! A śmierdzi dopiero jak chwilę poleży „otwarty”, ale śmierdzi okropnie!
Danuta Stawarz
27 września 2016Achachairu;)
Anna Lisoń
27 września 2016Olu, słucham co mówi Polak mieszkajacy od 7 lat w Honkongu, pamiętasz rewolucję parasolową? Wspomina rów23niez o Szenzen dobra miejscówka:)
Anna Lisoń
27 września 2016Moje uzależnienie, tp juz nie tylko wyjazdy, to blogi Twój był 3 w takiej kolejnosci pamietam, nie udało mnie sie skłonic osoby, które mówią ,że podrużują bzdura.Po blogach książki, Twoją nabyłam, nawet pozyczyłam osoba juz leci do Pekina albo w czw nie pamiętam nie moja liga i na szczescie!
Travelsfool
27 września 2016Mgłaosia Rutowska coś dla Ciebie i twojej pasji do zgadywanek ;))
Rafal
21 marca 2018Nie wzmnienione sa longany I langsat ktore bardzo lubie.czlowiekowi z zachodu ciezko przejsc zapach duriana ale polecam jackfruit