Dokładnie rok temu narodziła się Pojechana. Wcześniej przez jakiś czas siedziała w mojej głowie– możemy uznać, że to była blogerska ciąża.
Na początku była bardzo nieśmiała, tylko dla znajomych, szybko jednak rozbestwiła się gówniara i zaczęła dobijać się do Was drzwiami i oknami. Jest na Facebooku, Instagramie i od kilku dni na YouTube. Sprawdźcie czy przypadkiem nie uśmiecha się do Was z lodówki.
Przez ten rok na Pojechanej bardzo dużo się wydarzyło. Zmieniła gospodarza (zaczynała na Blox.pl, aktualnie na WordPress.com) i przechodziła kolejne metamorfozy 4 razy zmieniając layout. Pojawiło się na niej kilkaset zdjęć w 80 postach o 8 krajach, które doczekały się 225 komentarzy i ponad 22 000 odwiedzin przez czytelników z 62 krajów- a blog przecież polskojęzyczny, rozsiało rodaków po świecie! Najpopularniejszym postem (886 odsłon) był Dlaczego nie mam fajnie, co mnie ogromnie cieszy, bo to oznacza, że lubicie kiedy piszę z przekorą.
Przyjemności jakie sprawiła mi Wasza obecność, fakt, że w świecie, który ma w zwyczaju pędzić ślepo przed siebie poświęcacie mi swój cenny czas, pozytywnej energii, którą ślecie mi w komentarzach- tego policzyć się nie da. Wiem jednak, że jakby dało się tą wartość wymienić na pieniądze to byłabym tak obrzydliwie bogata, że fuj! Życzę więc sobie jak najwięcej WAS moi drodzy czytelnicy.
Świeczka zdmuchnięta, życzenie wypowiedziane, no to teraz… czekam na prezenty!
Ps. Pojechana została też podobno blogiem lajfstajlowym (przynajmniej kapituła Blogu Roku tak twierdzi), więc powinniście siadać do jej czytania w pełnym makijażu tudzież krawacie. Na szczęście tylko „podobno” więc zapraszam w majtkach i japonkach ;-)
Nie chcesz przegapić żadnego wpisu? Kliknij TU i zapisz się do newslettera!
Podoba Ci się? Podaj dalej! Twoja rekomendacja bardzo mnie ucieszy.
ewa
12 stycznia 2013odetchnęłam z ulgą przy ostatnim zdaniu, bo przedostatnie podniosło mi ciśnienie – siedzę właśnie poczochrana w wyciągnętych getrasach i podczytuję ;)
traveleum
12 stycznia 2013…a zatem sto lat życzę Pojechanej! Pozdrowienia z dalekich stron, tzn. Ursynowa (Ursynovska, jak niektórzy mawiają)
Karola
12 stycznia 2013Gratulacje, super blog! Trzymaj tak dalej i nie przestawaj pisać:) Swoją drogą podróżowanie to przecież lifestyle, trzymamy kciuki:)
wg108
12 stycznia 2013No to toaścik: niech się darzy, bloguje i świruje.
Wuguś w krótkich spodenkach (zimie mówimy stanowcze nie)
Just me
13 stycznia 2013Niedawno odkryłam Twoje 3 blogi i wszystkie są świetne. Podziwiam odwagę w podejmowaniu decyzji i wygłaszaniu myśli, osobowość i pomysłowość. Życzę spełnienia kolejnych marzeń i celów!
też z Ursynovska, a outfit – szkoda gadać.
emiwdrodze
14 stycznia 2013ja to najczęściej w piżamie blogi czytam :)
wszystkiego naj na kolejny roczek, bobasie (życzy o kilka miesięcy starsza, też lajfstajlowa)
Kobiecemysli
16 stycznia 2013Pojechanej 300 lat! Ja w piżamie siedzę i kapciuchach więc cieszę się, że ostatnie zdanie sie pojawiło! Dla mnie Ten blog to też wiara, że mimo przeciwności, można wiele:) pozdrawiam ciepło
pojechana
18 stycznia 2013Dziękuję! I powiem Ci w tajemnicy, że mam malutki plan na „anty-przeciwnościową” akcję, ale ciii… :-)