Back to home
życie w Chinach

Ile masz lat dziecko drogie?

Myślisz „Chińczyk” i kogo widzisz?

Przez pierwsze tygodnie w Chinach, mieliśmy wrażenie, że wszyscy Chińczycy wyglądają tak samo. Opatrzyliśmy się już jednak, przyzwyczailiśmy do ich urody i teraz rozumiemy jak ślepi byliśmy na początku. Bardzo wyraźnie widzimy różnice między ludźmi z różnych części przeogromnej Republiki. Natomiast ich wiek wciąż pozostaje dla nas zagadką.

Chińczycy w naszych oczach wyglądają bardzo młodo, potem przekraczają jakiś tajemny próg i od razu robią się starzy. W sklepie, w pracy, w biurze nieruchomości, w szkole językowej- wszędzie ciągle mamy wrażenie, że mam do czynienia z dziećmi. Chineczce, która pokazywała nam mieszkanie dałabym góra 16 lat, dziewczyna, od której kupowałam wczoraj elektronikę miała twarz 13-latki.  Tomek śmieje się ciągle, że jego chiński przełożony wygląda jakby wbiegł do biura prosto z boiska do piłki nożnej- oczywiście boiska przy szkole podstawowej (a chłopak jest inżynierem).

Shanghai

Skośne oczy oszczędzone przez zmarszczki mimiczne, gładka skóra, często bez zarostu, drobna budowa ciała, okrągłe, wręcz pucołowate, dziecinne buzie bez zarysu kości policzkowych- to wszystko sprawia, że mamy czasem wrażenie życia w nierealnym świecie dzieci. Niski wzrost, wąskie ramionka czynią z dorosłych mężczyzn chłopców, którzy poprzebierani w za duże uniformy zarządzają ulicznym ruchem, pilnują porządku i mienia. Policjant prędzej wzbudzi we mnie instynkt macierzyński niż respekt bo z reguły jest niższy ode mnie o głowę (a ja do najwyższych nie należę zdecydowanie), ma buzię 14- latka i nosi  mundur „po starszym bracie” (a na pewno po większym). Do tego Chińczycy ciągle się uśmiechają, a to, wiadomo nie od dziś, odejmuje lat.

ShenzhenWszystko jasne i logiczne w tą stronę. Ale kto mi wytłumaczy czemu Chińczycy dają nam z reguły o 10 lat mniej niż mamy w dowodzie? I nie jest to żadna kurtuazja z ich strony a autentyczne przekonanie, że mają do czynienia z 20- latkami! Nie dalej jak wczoraj, pewna Chineczka poprosiła bym jej wystukała na telefonie ile mam lat bo nie mogła uwierzyć i była pewna, że źle zrozumiała. Takie samo zdziwienie wzbudziło podanie przez Tomka swojej daty urodzenia kolegom z pracy. Wszyscy biorą tu nas za małolatów. No cóż, dziwi mnie to bardzo, ale przecież nie będę narzekać? ;-)

Shenzhen

 

Nie chcesz przegapić żadnego wpisu? Kliknij TU i zapisz się do newslettera!

Podoba Ci się? Podaj dalej! Twoja rekomendacja bardzo mnie ucieszy.

By Pojechana, 14 grudnia 2012 Człowiek od rzeczy niemożliwych, menadżerka, przedsiębiorczyni, dziennikarka, pasjonatka podróży, miłośniczka gór i cienia palm. Laureatka Travelerów National Geographic Polska w kategorii Blog Roku. Odwiedziła ponad 50 krajów, mieszkała w Anglii, Chinach i Francji. W czerwcu 2015 ukazała się jej debiutancka książka "Laowai w wielkim mieście. Zapiski z Chin".
  • 6

Pojechana

Człowiek od rzeczy niemożliwych, menadżerka, przedsiębiorczyni, dziennikarka, pasjonatka podróży, miłośniczka gór i cienia palm. Laureatka Travelerów National Geographic Polska w kategorii Blog Roku. Odwiedziła ponad 50 krajów, mieszkała w Anglii, Chinach i Francji. W czerwcu 2015 ukazała się jej debiutancka książka "Laowai w wielkim mieście. Zapiski z Chin".

6 Comments
  • T.
    14 grudnia 2012

    10 latek mniej… Któż by tak nie chciał mieć codziennie? :D

  • wyprawyrpa
    17 grudnia 2012

    Wydaje mi się że Chińczycynie mają tyle stresu co my Polacy. Sama piszesz że zawsze się uśmiechają. Nie pracują też tak ciężko jak Polacy. No i chińskie jedzenie jest super, chociaż zauważyłem że też jedzą wieprzowinę, co nie jest za bardzo zdrowe. No i chyba nie piją wódy tak jak Polacy i nie palą papierosów bo są mądrzejsi.

    • pojechana
      18 grudnia 2012

      Pozwolę sobie się nie zgodzić :-P Chińczycy zawsze się uśmiechają bo wynika to z ich kultury a nie faktu, że nie mają zmartwień czy stresu. Oni się po prostu uśmiechają niezależnie od nastroju. Pracują o wiele ciężej niż większość Polaków jest w stanie sobie wyobrazić- 55 godzinny tydzień pracy to tutaj prawdziwy luksus. Często pracują daleko od rodzinnych domów, mieszkając w robotniczych mieszkaniach o powierzchni łóżka (oczywiście nie wszyscy). Przy czym daleko ma tu zupełnie inne znaczenie niż w Europie… Wódki raczej nie piją bo ich organizm nie ma odpowiednich enzymów trawiennych i nie radzi sobie z rozkładem alkoholu więc po prostu strasznie po nim cierpią (zresztą ich wódce blisko do paliwa rakietowego) a papierosy palą na potęgę (ale głównie mężczyźni, kobietom nie wypada). Kuchnie mają rzeczywiście zdrowszą- to żeby nie było, że tak ze wszystkim na „nie” jestem ;-)

  • inspitanzania
    18 grudnia 2012

    „wyglądają bardzo młodo, potem przekraczają jakiś tajemny próg i od razu robią się starzy” to tak jak Tanzańczycy :) Nie mamy doświadczenia w szacowaniu wieku innej rasy – stąd zabawne pomyłki :)
    Pozdrowienia!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dołącz do Pojechańców!

 

Zapisz się do newslettera i otrzymuj raz w tygodniu list z wskazówkami dotyczącymi jednego z Pojechanych kierunków podróży lub rady, jak zrobić sobie fajne życie. Weź udział w ekskluzywnych konkursach z nagrodami tylko dla Pojechańców.

 

Kliknij TU i zapisz się do newslettera!