Dźwięk budzika wywołuje traumę, masz milion nieprzeczytanych maili, ze snu wyrywają Cię koszmary, w których ciągle się spieszysz i nigdzie nie możesz zdążyć, budzisz się zmęczony, w pracy jesteś myślami gdzie indziej, wszystko Ci leci z rąk i wydaje się bez sensu? Znam ten stan… Czy Ty też myślisz sobie w takich chwilach: „a może by rzucić wszystko w cholerę i wyjechać w Bieszczady”?
Bieszczady to jeden z najpopularniejszych kierunków ucieczki, o którym marzymy, gdy „za dużo”, które włożyliśmy sobie na głowę zaczyna z hukiem spadać i niszczyć wszystko wokół. Dlaczego? Bo Bieszczady to cisza, spokój, natura. Bez wielkiego wysiłku znajdziemy tu miejsca gdzie nie ma NIC: ani ludzi, ani zasięgu. Wyjazdu nie trzeba planować z wyprzedzeniem (jedziesz dokładnie wtedy,kiedy masz dość, a nie za 3 tygodnie i dwa dni) bo górskie schronisko zawsze nas przyjmie pod swój dach. Szczególnie przyjemnie jest w bacówce PTTK pod Małą Rawką – gdy nie ma wolnych pokoi, mamy szansę na „glebę” na strychu wyściełanym gąbkowymi leżankami i kocami, a jak wstaniemy rano to nawet załapiemy się na ciepłą wodę. W Chatce Puchatka (Połonina Wetlińska) pozostaje tylko klepisko i łazienka jest na zewnątrz (chyba nie trzeba dodawać, że nie jest ogrzewana?), ale to też ma swój urok. Bieszczadzki.
Bieszczady oferują trasy zarówno dla leniwców jak i dla wytrawnych wędrowców – te drugie są po prostu dłuższe. Nawet najbardziej zasiedziały menager przy odrobinie wysiłku zdobędzie tutejszy najwyższy szczyt, czyli Tarnicę (1346 m n.p.m.). Oczywiście o ile nie zapomni w drodze od korporacyjnego biurka zmienić butów – gliniaste podłoże, nawet przy lekkiej mżawce, brutalnie mści się na lekceważących potęgę gór „miastowych” w tenisówkach. Spacer granią Połoniny Caryńskiej (1297 m n.p.m.), bujnymi łąkami porastającymi zbocze Małej Rawki (1271 m n.p.m.) i Wielkiej Rawki (1304 m n.p.m.), przepiękne widoki rozciągające się z Halicza (1333 m n.p.m.) – to wszystko na wyciągnięcie ręki. A właściwie nóg.
Potrzebujesz wytchnienia? Pakuj się i jedź! W marzeniach o ucieczce w Bieszczady przed przygnębiającą nas rzeczywistością (za dużo, za szybko, za bardzo) z reguły pojawia się też wizja hodowli kóz (jakie one są śmieszne!), ale… kozę możesz chwilowo odpuścić, za to koniecznie jedź w góry. Zmęcz się marszem, napij wody ze strumienia, pogap się w gwiazdy, wsłuchaj w odgłosy lasu, odpocznij. Usiądź na grani, rozejrzyj wokół, zachwyć się i pomyśl jak malutkie są Twoje zmartwienia.
Nie chcesz przegapić żadnego wpisu? Kliknij TU i zapisz się do newslettera!
Podoba Ci się? Podaj dalej! Twoja rekomendacja bardzo mnie ucieszy.
Leszek
21 sierpnia 2012Olu, twój blog przywołuje bardzo dawne wspomnienia o moim pierwszym pobycie w Bieszczadach – tylko dwa znakowane szlaki turystyczne, jeden mały sklepik w Ustrzykach, jeden w Wetlinie i jeden w Cisnej, we wrześniu autobusy właściwie przestają jeździć, można chodzić wszędzie, bo nie było wtedy parku narodowego. Pusto!
T.
10 grudnia 2012Wciąż wierne jak pies…
czekają sierpniowe Bieszczady.
Aj… :)
GOcha
9 października 2013mieszkam dosyć nie daleko Bieszczad(-ów?). Jeżdżę tam przynajmniej dwa razy w roku. To jest naprawdę jedno z niewielu miejsce, gdzie można tak naprawdę się wyciszyć i odpocząć. Zasięg komórkowy kiepski, kiepskie połączenie z internetem… za to wszędzie luzie mili, wieczorem ogniska i śpiewy przy gitarze. No i nie ma to jak winko wieczorem w „Bazie Ludzi z Mgły”. Tam zawsze można poznać ciekawych ludzi ;)
Łukasz
19 stycznia 2015Jakoś wcześniej w zakładkach nie zauważyłem Polski i kliknąłem do Ciebie, żeby chociaż widokami z Twoich podróży ukoić skołatane nerwy ;) Na takie dalekie podróże i mnie nie stać i czasowo kiepsko, ale te Bieszczady… ;) Całkiem przyzwoity pomysł. Dzięki za wpis o schroniskach, przydadzą się ;) Pozdrówki :)
Monika
3 kwietnia 2015Bieszczady to chyba jedyne miejsce gdzie byłam z Twoich wszystkich wypraw ;o)Zawsze chciałam podróżować dużo czytałam , marzyłam aż w końcu zatrzymałam się w górach i teraz ciężko mi się z nich ruszyć…ale jak czytam i przede wszystkim patrze na zdjęcia to czuję się jakbym tam była i to widziała ;o)
[a="http://rak-trans.com.pl"]bus[/a]
21 września 2015Bieszczady- tegoroczne marzenie naszej paczki. Powinniśmy zdązyc przed zimą, a Bieszczady wzywają nas od jakiegoś czasu..Biorąc pod uwage trudności komunikacyjne chcemy pojechać wynajętym busem- da nam to pewną niezależność…Dziękuje za piękną inspirację!
wczasypodgrusza
5 lutego 2016my się wybieramy na ferie z dzieciakami w Bieszczady – to nasze rodzinne strony, ale dzieciaki jeszcze nie znają wielu miejsc, trzeba pokazywać :) uwielbiam tam wracać :) pozdrawiam
wczasypodgrusza
8 lutego 2016i właśnie za to kocham Bieszczady :) :) wyjechałam stamtąd za pracą ale tęsknię i ciągle wracam chociaż na kilka dni :) teraz planujemy z dzieciakami na ferie :) pozdrawiam serdecznie :) :)
Szczawnica
8 czerwca 2016W Bieszczadach najbardziej podoba mi się brak ludzi :-), długie i bardzo atrakcyjne trasy turystyczne i wspaniałe widoki. Pozdrawiam
Asia
6 października 2016Uwielbiam Bieszczady! Jeżdżę tam stosunkowo często naładować baterie. Ostatnio odkryłam też cudowne okolice na Pilicą. Byłam tam na spływie i muszę przyznać, że to moje nowe ulubione miejsce na weekendowe wypady :)
Kamil
1 września 2017Ja byłem do tej pory dwa razy w Bieszczadach. Pierwszy raz 12 lat temu i w tym roku po raz drugi. Klimat niepowtarzalny! Jedyny taki w Polsce. Szkoda tylko, że to jest tak strasznie daleko… Dojazd z Bydgoszczy zajmuje samochodem 12 godzin. A jak pierwszy raz jechałem w Bieszczady, pociągami i autobusami, to podróż zajęła mi jedyne 22 godziny (w jedną stronę, oczywiście). Będę tu na pewno wracał, ale pewnie nie częściej niż raz na dekadę.
Magda
31 marca 2018Uwielbiam klimat Bieszczadzki! Za każdym razem wracam wypoczęta i zrelaksowana. To miejsce w którym zapominam o problemach i cieszę się życiem. Szczególnie pięknie jest tam jesienią. :)
Z walizką pełną wspomnień
26 kwietnia 2018Bieszczady najmilej wspominam ze wszystkich gór :) Pierwszy raz odwiedziłam je niespełna rok temu i nawet nie przypuszczałam, że tak bardzo zakocham się w tym miejscu :) Wciąż nie mogę pozbyć się skojarzenia z Władcą Pierścieni, a dokładniej z krajobrazami, jakie zawarł w powieści Tolkien ;) Cudowne zdjęcia :)
Michalinka
17 lutego 2019Bieszczady są mega fajne :D Byliśmy właśnie na feriach z dzieciakami w apartamentach Bieszczady w Ustrzykach Dolnych i spędziliśmy tam mega fajne kilka dni ;) Co prawda na szlakach nie byliśmy, ale ogólnie na terenie ośrodka było mega fajnie i okolica na prawdę mega malownicza ;)
Doris
17 września 2019W Bieszczady warto pojechać w każdej porze roku. Niestety dojazd np. z Warszawy zajmuje trochę czasu, natomiast kto był na pewno powie że warto. Nie ma drugiego tak klimatycznego miejsca w Polsce!