Chiński kalendarz nie uwzględnia Bożego Narodzenia z prostej przyczyny, iż świąt tych się tu nie obchodzi. Są jednak czapki Mikołaja na głowach sprzedawców i zimowe wyprzedaże, są sztuczne choinki na ulicach i bombki na palmach, a czasem nawet w metrze „Last Christmas” poleci. Święta przybierają tu karykaturalną formę zabiegu marketingowego, jeszcze większego niż zwykle szaleństwa…