Back to home
Australia

Magia Uluru

Legendę o zlanej krwią mitycznych kreatorów świata ziemi, która napuchła ze smutku, tworząc w ten sposób Uluru, między bajki można włożyć i na świętość aborygeńskiej góry patrzeć z uprzejmym pobłażaniem. Tym większym, im większa odległość nas od niej dzieli i im bardziej płaski jest obraz, na który patrzymy i na którego podstawie wyciągamy wnioski i wydajemy sądy. Gdy uda nam się spełnić marzenie i podejść do niej blisko, na wyciągnięcie ręki, staniemy u stóp tej niezwykłej skały osłupiali, tacy racjonalni i naukowi, tacy oczytani i świadomi i ta nasza racjonalność zacznie tłumaczyć nam jej świętość.

Stoimy bowiem po środku pustyni, płaskiej jak stół, suchej jak wiór i gorącej jak rozgrzana patelnia. Nawet kolor się zgadza – „rozgrzana do czerwoności” wszak mówimy, a na czerwonej ziemi właśnie stoimy. Czerwonej czerwonością, która wżera się we włosy, w skórę, którejnie będziemy mogli sprać ze swoich ubrań.

Stoimy mokrzy od potu, z suchością w gardle, ciałem osłoniętym bawełną przed zabójczym słońcem, patrząc na kształt i strukturę, zdającą się być nie z tej planety. Gdy już oswoimy się z jej wielkością, gdy oczy przywykną do migoczącej kolorami odbitego światła struktury, zaczniemy w tym ogromie dostrzegać życiodajne szczegóły.

Zobaczymy dające cień jaskinie i ustępy, wyobrazimy sobie zatrzymaną przez skalną masę chmurę i strumienie deszczu lejące się żłobieniami, spadające wodospadami, wypełniające naturalne zbiorniki powstałe u podnóża góry. Zrozumiemy, że świętość Uluru polega na tym, że przez wieki dawała schronienie ludziom i zwierzętom na bezwzględnej pustyni, poiła ich, osłaniała przed słońcem i wiatrem. Nie będziemy w niezwykłości tego miejsca szukać mistycyzmu, sam nas znajdzie głosem dawnych plemion, którym przemówią do nas skalne rysunki. I choć wiary w świętość góry nie podzielimy, zrozumiemy z czego wyrosła i z szacunku dla Aborygenów na jej szczyt nie wejdziemy. I przyznać będziemy musieli, że czuć w tym miejscu magię. To magia natury.


Ciekawi szczegółów australijskiej podróży? Dokładną relację znajdziecie tu: Australia 2013/2014.

Nie chcesz przegapić żadnego wpisu? Kliknij TU i zapisz się do newslettera!

Podoba Ci się? Podaj dalej! Twoja rekomendacja bardzo mnie ucieszy.

By Pojechana, 3 marca 2014 Człowiek od rzeczy niemożliwych, menadżerka, przedsiębiorczyni, dziennikarka, pasjonatka podróży, miłośniczka gór i cienia palm. Laureatka Travelerów National Geographic Polska w kategorii Blog Roku. Odwiedziła ponad 50 krajów, mieszkała w Anglii, Chinach i Francji. W czerwcu 2015 ukazała się jej debiutancka książka "Laowai w wielkim mieście. Zapiski z Chin".
  • 22

Pojechana

Człowiek od rzeczy niemożliwych, menadżerka, przedsiębiorczyni, dziennikarka, pasjonatka podróży, miłośniczka gór i cienia palm. Laureatka Travelerów National Geographic Polska w kategorii Blog Roku. Odwiedziła ponad 50 krajów, mieszkała w Anglii, Chinach i Francji. W czerwcu 2015 ukazała się jej debiutancka książka "Laowai w wielkim mieście. Zapiski z Chin".

22 Comments
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dołącz do Pojechańców!

 

Zapisz się do newslettera i otrzymuj raz w tygodniu list z wskazówkami dotyczącymi jednego z Pojechanych kierunków podróży lub rady, jak zrobić sobie fajne życie. Weź udział w ekskluzywnych konkursach z nagrodami tylko dla Pojechańców.

 

Kliknij TU i zapisz się do newslettera!