Back to home
kuchnia

Stuletnie jaja

Chińczycy uwielbiają jajka! Budyń we wszystkim dobrze znanych babeczkach zastępują jajeczną masą (smak można opisać jako mix budyniu z jajkiem sadzonym), żółtko uśmiecha się do nas podstępnie z księżycowych ciasteczek, przeróżnej maści makarony z wooka są z reguły okraszone rozbełtanym jajem a wersja na twardo pływa w niemal każdym rosole. W sklepach spożywczych przy kasie, w miejscu gdzie przyzwyczajeni jesteśmy sięgać po gumy do żucia i cukierki, stoją gary z herbacianymi (zwanymi też marmurkowymi) jajkami, które swoją nazwę, smak i ciemny kolor zawdzięczają procesowi gotowania w roztworze sosu sojowego i zielonej herbaty.

Jajecznym numerem jeden są natomiast jaja stuletnie. Nie mają 100 lat, zwykle kilka miesięcy, ale sami przyznacie, że jak na jajko (i to trzymane poza lodówką) to dość długo? ;-) Stuletnie jaja są szczelnie zamykane na okres około 100 dni w blaszanym naczyniu wypełnionym mieszanką gliny, niegaszonego wapna, herbaty, łusek ryżowych, soli i wody. Zachodzi w nim proces gaszenia wapna i tworzy się twarda skorupa, która zabezpiecza jajko przed zepsuciem. Białko robi się galaretowato- przezroczysto- brązowe a żółtko czarno-zielone. Tak przygotowane jajka podaje się na zimno z sosem sojowym, octem winnym lub imbirem.

stulenie jaja

Jako osoby zajadające się w rodzinnym kraju kwaszonymi (czyli dla innych nacji po prostu zepsutymi) ogórkami i przyrządzaną z krwi i kiszki kaszanką, stwierdziliśmy, że wielką hipokryzją byłoby kręcenie nosem na kilkumiesięczne jajka. Jednak kiedy wylądowały na talerzu, musieliśmy zaczerpnąć kilka głębokich wdechów na odwagę. „Zamknąć oczy, szybko przełknąć i zapomnieć” kołatało się w głowie. Tymczasem… jajka okazały się smaczne! Gastro- strach ma wielkie oczy, stuletnie jaja super smak :-)

stulenie jaja

Jako bonus dla wszystkich, którzy wytrwali do końca jajecznego wpisu, podaję przepis na mniej kontrowersyjne i bardzo smaczne jajka herbaciane:

– gotuj jajka w wodzie na wolnym ogniu przez 2-3 minuty,

– obtłucz delikatnie ich skorupkę,

– dodaj sos sojowy, liście herbaty, odrobinę soli i cukru, anyż, goździki, cynamon, czerwony pieprz i ewentualnie skórkę pomarańczy, wymieszaj, przykryj i gotuj na wolnym ogniu przez… 3 godziny.

– następnie wcinaj ze smakiem zarówno na gorąco jak i na zimno.

Smacznego!

 

Nie chcesz przegapić żadnego wpisu? Kliknij TU i zapisz się do newslettera!

Podoba Ci się? Podaj dalej! Twoja rekomendacja bardzo mnie ucieszy.

By Pojechana, 24 listopada 2012 Człowiek od rzeczy niemożliwych, menadżerka, przedsiębiorczyni, dziennikarka, pasjonatka podróży, miłośniczka gór i cienia palm. Laureatka Travelerów National Geographic Polska w kategorii Blog Roku. Odwiedziła ponad 50 krajów, mieszkała w Anglii, Chinach i Francji. W czerwcu 2015 ukazała się jej debiutancka książka "Laowai w wielkim mieście. Zapiski z Chin".
  • 10

Pojechana

Człowiek od rzeczy niemożliwych, menadżerka, przedsiębiorczyni, dziennikarka, pasjonatka podróży, miłośniczka gór i cienia palm. Laureatka Travelerów National Geographic Polska w kategorii Blog Roku. Odwiedziła ponad 50 krajów, mieszkała w Anglii, Chinach i Francji. W czerwcu 2015 ukazała się jej debiutancka książka "Laowai w wielkim mieście. Zapiski z Chin".

10 Comments
  • T.
    24 listopada 2012

    Hej!
    Piszę się na te 100 letnie jajka! Bardzo chciałbym spróbować.
    Pytanie moje brzmi czy są to powszechne i ogólnodostępne dania popularne w całym państwie środka? Czy może specyficzne, występujące tylko w niektórym/niektórych regionach?

    Fajowy wpis. Na pewno powyższa wiedza nie jednemu się przyda ;)
    Pozdrawiam z chłodnej Warszawy i wypatruje kolejnych blogowych ciekawostek!
    T.

    • pojechana
      27 listopada 2012

      Stuletnie jajka znajdziesz w każdej części Chin. Można je kupić w sklepie, ale polecam zamówić w restauracji/barze gdzie zostaną podane w sojowej zalewie na ostro (z chilli). Smacznego :-)

  • wg108
    24 listopada 2012

    Niezły numer ;) Moja babcia powiadała, że jajka można podawać na tysiąc sposobów, po Twoim wpisie pewnie by dodała, że jednak co najmniej na dwa tysiące sposobów

    PS. Uciekło Ci „t” z tytułu, zastanawiałem się jak stula się jajo…

  • mamjakty
    30 listopada 2012

    Oglądałam kiedyś film o tym jak powstają (chyba na discovery). Mają (macie?:)) tam fabryki produkujące te przysmaki, ale na wsiach ciągle korzystają ze starych metod (kojarzy mi się jakiś dół z tym wapnem, ale już nie pamiętam dokładnie). przyznam, że samo oglądanie było niesmaczne:) ale faktycznie – skoro lubię flaczki, to czemu nie galaretowate jajka?:)

  • Ewa
    19 stycznia 2014

    Ojjjj…. spróbowałam raz, w Tajlandii i nigdy więcej. Na samo wspomnienie robi mi się niedobrze :)

  • Łukasz
    10 czerwca 2014

    Hej,
    niestety przepis który podałaś jest niepoprawny, jajka o których mowa, przygotowuje się w mieszaninie gliny, niegaszonego wapna i paru innych składników – całość przechowuje się w ciemnym miejscu przez około 100 dni, po tym czasie jajka są gotowe do spożycia.

    Przepis jaki podałaś to sposób przygotowania jaj marmurkowych!

    • Ola Świstow
      11 czerwca 2014

      Łukasz no przecież napisałam: „jako bonus dla wszystkich, którzy wytrwali do końca jajecznego wpisu, podaję przepis na mniej kontrowersyjne i bardzo smaczne jajka herbaciane”! :-P

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dołącz do Pojechańców!

 

Zapisz się do newslettera i otrzymuj raz w tygodniu list z wskazówkami dotyczącymi jednego z Pojechanych kierunków podróży lub rady, jak zrobić sobie fajne życie. Weź udział w ekskluzywnych konkursach z nagrodami tylko dla Pojechańców.

 

Kliknij TU i zapisz się do newslettera!